Jutro orędzie Alaksandra Łukaszenki do narodu i parlamentu. Ogłosi referendum?


Dorocznego przemówienia w Sali Owalnej Domu Rządu będą słuchać wysocy urzędnicy państwowi, dyrektorzy największych zakładów pracy, rektorzy uczelni, i szefowie banków. Zaproszono też przedstawicieli korpusu dyplomatycznego i media.

Wystąpienie będzie transmitowane na żywo przez dwa programy państwowej TV i pierwszy – radia.

– To będzie swojego rodzaju kwintesencja i aktualizacja zadań i tematów, które w ciągu ubiegłego roku omawiano podczas zakrojonych na szeroką skalę i znaczących przedsięwzięć z udziałem prezydenta – poinformowała jego rzeczniczka Natalla Ejsmant.

Zapewniła ona też, że orędzie „będzie zawierać wszystkie aktualne kwestie, dotyczące życia białoruskiego społeczeństwa w całości i każdego obywatela osobno”.

Przewodniczący Rady Republiki (izby wyższej parlamentu) Michaił Miasnikowicz stwierdził zaś, że „społeczeństwo wiąże olbrzymie nadzieje z orędziem prezydenta, ponieważ przywódca państwa tradycyjnie porusza w nim tematy, dotyczące życia każdego”. W tym kwestie zatrudnienia, wzrostu dochodów ludności i likwidacji nierównomierności rozwoju regionów. Miasnikowicz spodziewa się też, że Łukaszenka zajmie się w orędziu sprawą udoskonalenia polityki inwestycyjnej.

Tymczasem opozycyjny polityk (przywódca Białoruskiego Kongresu Narodowego) Mikoła Statkiewicz uważa, że Alaksandr Łukaszenka ogłosi podczas swojego przemówienia przeprowadzenie referendum oraz pytania, które zostaną postawione na głosowanie.

Statkiewicz twierdzi, że Łukaszenka będzie chciał, aby obywatele wypowiedzieli się, czy chcą przedłużyć kadencję prezydenta do 7 lat (a początek pierwszej będzie liczony od referendum) oraz zlikwidować karę śmierci. Zdaniem polityka to drugie jest „zasłoną dymną” mającą odwrócić uwagę od pierwszego.

– Białoruski Kongres Narodowy ostrzega, że będzie rozpatrywać kolejne „referendum” konstytucyjne, którego celem jest dożywotnia władza przywódcy państwa, jako przestępstwo antypaństwowe. Będziemy wzywać całe społeczeństwo, by do tego nie dopuściło – pisze Statkiewicz. – I nie powstrzymają nas żadne groźby, ponieważ dożywotnie rządy człowieka, który utrzymuje kraj w stanie stagnacji politycznej i gospodarczej to bezpośrednie zagrożenie dla życia Białorusi.

Możliwość referendum ostrożnie anonsowano już wcześniej w kręgach rządowych. Wspominali o nim przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jarmoszyna i szef MSZ Uładzimir Makiej. Łukaszenka milczał dotąd na ten temat.

KA, cez/belsat.eu

Aktualności