Język dyplomacji, czyli białoruska ambasada kontra litewska drogówka


Nie chciał dmuchać, ale był trzeźwy. Nie uciekał, tylko ustępował drogi policji: nie ma rady na radcę ambasady Białorusi w Wilnie…

Do incydentu doszło wczoraj wieczorem na ulicy Gabijos w Wilnie, a poinformowała o nim policja. Zatrzymała ona kierowcę auta marki Hyundai IX35, który uderzył w Toyotę Yaris, a następnie uciekł z miejsca wypadku. Dzięki informacji świadków, funkcjonariusze szybko namierzyli go w sąsiednim podwórzu.

Samochód miał numery dyplomatyczne, a sprawcą okazał się radca ambasady Republiki Białoruś na Litwie. Kierowca skorzystał z przysługującego mu immunitetu i odmówił przejścia testu na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu.

Ambasada zapewnia, że był trzeźwy. Przekonuje również, że wcale nie uciekł z miejsca kolizji, ale jedynie odjechał na bok, aby zrobić miejsce samochodowi policji.

cez/belsat.eu wg delfi.lt

Aktualności