"Jezioro Łabędzie" pod Mińskiem FOTOREPORTAŻ


Jeden zimowy dzień z życia łabędziego (i nie tylko łabędziego) stada z zalewu Krynica pod Żdanowiczami – w obiektywie naszego fotokorespondenta.

Łabędzie wraz z kaczkami wypoczywają na lodzie pokrywającym zalew Krynica na obrzeżach Mińska.
Wiele z tych ptaków zimowało przy innych zbiornikach, ale stopniowo zaczęły zbierać się właśnie tu. Na Krynicy są regularnie dokarmiane przez mińszczan, pracowników ministerstwa ochrony przyrody i turystów. Dodatkowym walorem jest też czysta, niezamarzająca woda.
Ptaki karmione są ziarnem, oraz – jako delikatesem – białym pieczywem.
Niemal codziennie zjawiają się tu rodzice z dziećmi oraz zakochane pary, aby obserwować te pełne gracji ptaki, nakarmić je i zrobić sobie z nimi zdjęcie.
W tym roku postanowiło przezimować tu ponad 5o łabędzi. Jak mówi jedna z kobiet, która dokarmia je od 13 lat, “nigdy tyle ich tu nie było”.
“Dyrygent” łabędziego zespołu.
Ozłocone zimowym słońcem.
Łabędzie zgodnie wyginają szyje sięgając po rzucany im pokarm.
Wodowanie na tafli zalewu Krynica.
Niektórzy też startują…
Ulubiony motyw fotografów – “serduszko” w wykonaniu pary zakochanych łabędzi. Ptaki te są monogamistami i wiążą się na całe życie. Kiedy ginie jeden z partnerów, zazwyczaj wkrótce umiera też drugi.
Czyszczenie piór przed kamerą.
Dłuższa niż u gęsi szyja pozwala łabędziowi zbierać pożywienie z dna głębszych zbiorników wodnych.
Stado jest dobrze dobrze zorganizowane. Ptaki natychmiast wspólnie reagują na niebezpieczeństwo.
Białe pieczywo to łabędzi przysmak. Od czarnego – mają kłopoty z trawieniem.
Rozpiętość skrzydeł łabędzi wynosi do 2 metrów, dzięki czemu mogą odbywać dalekie przeloty na Południe.
W zalewie gromadzi się też ponad tysiąc dzikich kaczek.
Ale oprócz łabędzi i kaczek, można tu się natknąć i na innych pływaków.
Jedzenia starczy dla wszystkich.
O bardziej smakowite kąski trwa jednak zacięta walka.
Uszczypnięcie takim dziobem to wąptpliwa przyjemność.
Łabędzie tak się oswoiły z obecnością ludzi, że dają im się karmić z ręki.
Po sąsiedzku trwa wędkarska sesja fotograficzna o łowieniu pod lodem.
Piękno i czystość tych ptaków podkreśla ich nazwa w różnych językach. Łaciński “cygnus” to “lśniący”. U przodków Słowian był to “elbig” czyli “biały”.

Tekst i zdjęcia: Wiaczasłau Radzimicz, Biełsat

Aktualności