Ten festiwal pomoże nam się zbliżyć, zrozumieć ich kulturę i w przyszłości żyć w dobrym sąsiedztwie – obiecują organizatorzy.
Pół dnia trwało romskie święto w Homlu. Artyści prezentowali piosenki i tańce, a puste nie było ani przez chwilę również miejsce przed sceną – zebrani widzowie śpiewali i tańczyli razem z wykonawcami.
Na imprezę przyjechali Cyganie z Kalinkowicz, Mozyrza, Żytkowicz, Akciabrskiego, Mohylewa, Bobrujska i Żłobina.
Również nasza reporterka przekonała się, że na imprezie panowała pozytywna energia, wzajemna życzliwość, a Cyganie z dumą demonstrowali swoją kulturę i tradycje.
– Od cygańskiej społeczności też jest czego się nauczyć. Autorytet starszych, silnych więzi rodzinnych, dbałości o swój język i kulturę. Naszym zadaniem jest maksymalna pomoc w ich socjalizacji, a z drugiej strony – konieczne jest zachowanie ich unikalnej tożsamości – powiedziała nam szefowa organizacji Projekty Społeczne Nina Kieżuch.
Na festiwalu można było też skosztować tradycyjnych romskich potraw, obejrzeć eksponaty związane z tradycyjnym bytem Cyganów, stare zdjęcia, rysunki, hafty oraz barwne romskie stroje.
Chętnym proponowano przejażdżkę prawdziwym cygańskim powozem, były nawet warsztaty z nanizywania koralików i makijażu.
– Ten festiwal pomoże nam się zbliżyć, zrozumieć ich kulturę i w przyszłości żyć w dobrym sąsiedztwie – uważa Nina Kieżuch.
Łarysa Kawalczuk, belsat.eu