Homel: Dramatyczny protest matek osób skazanych za narkotyki


Przed cerkwią Piotra i Pawła w Homlu zgromadziło się kilkadziesiąt aktywistek Matczynego Ruchu 328, by pomodlić się za uwięzione dzieci. Na Białorusi człowiek przyłapany na posiadaniu narkotyków, może otrzymać  karę większą niż morderca.

Matki trzymając w rękach portrety swoich skazanych na wieloletnie wyroki dzieci, opowiadały przechodniom i dziennikarzom o okolicznościach skazania. Na Białorusi osoba schwytana nawet z niewielką ilością narkotyków prawie z automatu oskarżana jest o ich rozprowadzanie. Grozi za to kara nawet do 15 lat wiezienia.

– Chcemy, by na nas zwrócono uwagę, by zrewidowano wyroki, bo większość spraw jest sfabrykowana, albo dzieci po prostu padły ofiarą milicyjnej prowokacji. Nasze dzieci dostały długie wyroki, które są zupełnie niewspółmierne do ich czynów – podkreślała Tacciana Kulikowa, matka skazanego Pawła Kulikowa z Mozyrza.

Kobieta uważa, że po odbyciu tak długich wyroków, skazani będą straceni dla społeczeństwa.

– Mojego syna wsadzili na 8 lat więzienia jeszcze w 2010 r. Był oczywiście winny, ale nie do takiego stopnia, żeby otrzymać 8 lat. Stracił wszystko: wykształcenie na uniwersytecie, rodzinę, dziecko – dosłownie wszystko. My matki prosimy, żeby zrewidować każdy wyrok, tak by kara była współmierna do wyroku.

Tacciana Poliszczuk z Mohylewa modliła się za władze, by zmieniły stosunek do osób złapanych z narkotykami:

– Jeździmy po wszystkich miastach na Białorusi, gdzie odbywają się tego typu akcje. Modlimy się za nasze dzieci, za władze kraju, żeby ich serca zmiękły i żeby dali szansę naszym dzieciom, braciom i siostrom.

Kobieta przypomina, że z samego obwodu mohylewskiego skazano wiele dziewcząt, z których najmłodsza miała 15 lat.

– Proszę sobie wyobrazić, dają piętnastoletnim dziewczynom 8-10 lat (więzienia Belsat.eu), to się po prostu w głowie nie mieści.

Podobne akcje odbyły się już w Grodnie, Mińsku, Witebsku i Mohylewie.

Łukaszenka dał rozkaz

Białoruskie władze reagując na plagę dopalaczy, na początku ub. r. dwukrotnie wydłużyły kary więzienia za handel i używanie narkotyków. Odpowiedzialnością karną zostali objęci już 14-latkowie. Do więzienia można też trafić nawet za używanie narkotyków w miejscach publicznych.

Nowa redakcja art. 328 Kodeksu Karnego Białorusi przewiduje kary nawet do 15 lat za sprzedaż, do 20 lat za wyrób narkotyków. Nowością jest możliwość otrzymania kary więzienia za używanie narkotyków w miejscach publicznych. W praktyce często okazuje się, że osoba posiadająca narkotyki może otrzymać karę surowszą niż za popełnienie morderstwa.

Jak pisze portal „Biełaruskij Partyzan”, zaostrzenie przepisów było osobistą inicjatywą Łukaszenki, który wypowiedział wojnę „narkomanom”. W tym celu zorganizowano nawet specjalne kolonie karne ze szczególnie ciężkimi warunkami. Skazani z paragraf 328 nie mogą też liczyć na amnestię, czy warunkowe zwolnienie. Aktywistki Matczynego Ruchu 328 twierdzą, że na Białorusi w więzieniach przebywa 13 tys osób skazanych za narkotyki.

łs/jb belsat.eu/pl

Aktualności