Rozgłośnia jest jednym z niewielu miejsc w Rosji gdzie słychać opinie krytykujące Kreml.
Oficjalnie chodzi o zwolnienie dziennikarza Aleksandra Pluszczewa, który na swoim profilu Twistera skomentował śmierć syna szefa administracji prezydenta Rosji Siergieja Iwanowa.
37 -letni bankier Aleksandr Iwanow utopił się dwa dni temu w podczas pobytu w Arabii Saudyjskiej. W 2005 roku Iwanow młodszy na przejściu dla pieszych zabił 68-letnią kobietę. Śledztwo szybko umorzono, a na celownik śledczych trafili krewni zabitej.
„Czy uważacie śmierć syna Iwanowa, który kiedyś zabił staruszkę i skazał jej zięcia jest dowodem na istnienie siły wyższej?” – zapytał dziennikarz na swoim profilu Twittera.
Na ten wpis zareagował główny akcjonariusz rozgłośni. Przewodniczący rady dyrektorów „Gazprom-media” Michaił Lesin i zdecydował o rozwiązaniu umowy z dziennikarzem „za naruszenie wszelkich norm moralno-etycznych”.
Do sprawy wmieszał się główny redaktor Echa Moskwy Aleksiej Wenedyktow, który przypomniał, że według statutu nikt nie może zwolnić dziennikarza bez jego podpisu. Lesin miał wtedy zagrozić mu zwolnieniem jeśli nie zaakceptuje decyzji o wyrzuceniu Pluszczewa.
Dziennikarz już przedtem naraził się rosyjskim władzom. Po prowadzonej przez niego audycji o ukraińskich żołnierzach broniących lotniska w Doniecku Rosyjska Agencja Nadzoru Komunikacyjnego wystawiła oficjalne ostrzeżenie dla stacji.
Według rosyjskiego politologa Gleba Pawłowskiego, zwolnienie Pluszczewa jest jedynie pretekstem dla uderzenia w szefa Echa Moskwy.
Jb/Biełsat/RBK/ https://www.facebook.com/gleb.pavlovsky