Sąd mińskiej dzielnicy Sawiecki Rajon ukarał Kaciarynę Andrejewą wysoką grzywną za bezpośrednią relację ze spotkania z dziennikarzami.
20 lipca reporterka Biełsatu uczestniczyła w konferencji prasowej jednego z właścicieli restauracji „Pojediem, pojedim” otwartej w podmińskich Kuropatach, tuż obok miejsca masowych egzekucji z czasów stalinowskich. Dziennikarzy wcześniej poproszono, aby akredytowali się na spotkanie.
Andrejewa spełniła ten wymóg i uzyskała od organizatorów zgodę na udział w konferencji prasowej i informowanie o jej przebiegu.
Mimo to przeciwko dziennikarce wszczęto postępowanie z artykułu kodeksu wykroczeń. Zarzucono jej zwyczajowy już w takich przypadkach „nielegalny wyrób i rozpowszechnianie produkcji medialnych”.
Czytajcie więcej:
Kaciaryna Andrejewa stanęła przed sądem – już po raz trzynasty rozpatrywał on sprawę dotyczącą działalności zawodowej dziennikarki. „Trzynastka” nie okazała się szczęśliwa: sędzia Siarhiej Szaciła skazał naszą koleżankę na 1225 rubli grzywny. W przeliczeniu to 2100 zł.
КА, cez/belsat.eu