Kuropaty to najbardziej znane na Białorusi miejsce pochówku Białorusinów zabitych przez NKWD. Leżą tu też potencjalnie oficerowie z tzw. Białoruskiej Listy Katyńskiej. Ofiary stalinizmu co roku upamiętnia marsz pamięci – Dziady.
Dziady to starosłowiański obrzęd upamiętnienia przodków obecny na Białorusi do czasów najnowszych. Dał on nazwę uroczystości upamiętnienia tysięcy ofiar represji komunistycznych.
Organizatorem przemarszu jest opozycyjna Białoruska Patria Konserwatywno-Chrześcijańska. Akcja upamiętnienia tysięcy Białorusinów zabitych przez komunistyczną bezpiekę była w tym roku blokowana przez władze miejskie Mińska. Narzuciły one zaporowe ceny za zabezpieczenie i oczyszczenie terenu przemarszu
Twórcy akcji namawiają uczestników do wzięcia zniczy, kwiatów i biało-czerwono-białych flag. W procesji będzie też niesiony krzyż, który ostatecznie zostanie wkopany na kuropackim cmentarzu.
Ten krzyż stanie dziś na cmentarzu w Kuropatach.
O 15 w Kuropatach rozpocznie się miting upamiętniający ofiary stalinizmu.
Przeciwko agresji w dowolnej formie. Anarchiści w akcji.
Białoruska Partia Konserwatywno-Chrześcijańska umówiła się na obstawę z 7 służbami z Mińska. Póki co płatnie.
Na mitingu w Kuropatach o 15 spotka się ponad 100 osób.
Za pół godziny rusza pochód.
Akcja rozpoczęła się o 11.00 (9.00 polskiego czasu) pod mińskim zakładem produkcyjnym “Promień”. Zakończy się około godziny 17.00 wbiciem krzyża na cmentarzu w Kuropatach.
W nocy z 29 na 30 października 1937 roku NKWD zastrzeliło w piwnicach swojej mińskiej siedziby około 130 białoruskich inteligentów, uczonych, działaczy i artystów. Zachwiało w ten sposób podwalinami kultury i tożsamości białoruskiej. Wczoraj tą datę pod tym samym budynkiem celebrowali Białorusini wezwani na miejsce przez Młody Front.
NM/HM/DR/PJr, belsat.eu