Ponad dwa tygodnie na granicy łotewsko – rosyjskiej trwa zaostrzona kontrola litewskich ciężarówek, jednak litewscy przewoźnicy znaleźli wyjście, a raczej wjazd. Na granicy białorusko – litewskiej znacznie zwiększył potok samochodów transportowych, chociaż szef Departamentu Celnego tłumaczy to okresem przedświątecznym.
„Sytuacja nie uległa zmianie. Na granicy Łotwy z Rosją nadal ma miejsce ostra kontrola, z tego powodu w tamtą stronę jedzie bardzo mało litewskich ciężarówek. Jedziemy przez Białoruś. Na ich granicy nie ma zaostrzonej kontroli, a na granicy białorusko – rosyjskiej nikt nas nie sprawdza z racji Unii Celnej Białorusi, Kazachstanu i Federacji Rosyjskiej” – powiedział agencji BNS prezes Stowarzyszenia Przewoźników „Linava“ Algimantas Kondrusevičius.
W poniedziałek na przekroczenie granicy Litwy z Białorusią oczekiwało 461 ciężarówek: 200 w Ławoryszkach, 81 w Miednikach i 80 w Solecznikach.
Kondrusevičiaus ubolewa, że kolejki potok ciężarówek zmniejszył się, gdyż klienci rezygnują z litewskich spółek w związku z kontrolą ze strony Rosji.
„Wcześniej w ciągu miesiąca wydawaliśmy 12 – 12,5 tys. książeczek TIR, a w listopadzie – niecałe 10 tys., czyli rynek się skurczył praktycznie o 20 proc.” – stwierdził Kondrusevičius.
Szef Departamentu Celnego Antanas Šipavičius potwierdził, że na granicy z Rosją nie zaszły żadne zmiany, wydłużające się kolejki na granicy z Białorusią tłumaczy okresem przedświątecznym.
KR/Biełsat za pl.delfi.lt
www.belsat.eu/pl