Działacz BRSM nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie naszego dziennikarza.
Dzianis Siliwonik to p.o. pierwszego sekretarza oddziału Białoruskiego Patriotycznego Związku Młodzieży (BRSM). To właśnie on witał rosyjskich motocyklistów z klubu Nocne Wilki w Twierdzy Brzeskiej – nieopodal granicy z Polską.
Nocne Wilki witało w Brześciu ok. 10 członków BRSM. Rosyjscy goście odwdzięczyli się im płytami CD „Bike-show w Sewastopolu.
Z okazji tej skorzystała grupa zdjęciowa Biełsatu, aby sprawdzić jak tam u młodzieżowego aparatczyka ze znajomością aktualnych zagadnień geopolitycznych i poglądami na sytuację w regionie.
Najpierw działacz oznajmił, że Krym był ukraiński, a teraz jest rosyjski. Kiedy zapytaliśmy go wprost, czy uznaje, że półwysep jest rosyjski, aktywista spróbował uniku: oświadczył, że nie uznaje Krymu ani za ukraiński, ani za rosyjski.
Czyj wobec tego jest, już się nie dowiedzieliśmy. Siliwonik odmówił dalszych kontaktów i zakazał rozmów z dziennikarzami innym członkom organizacji. Kiedy niezależni dziennikarze chcieli z nim porozmawiać następnego dnia, przerywał połączenie.
Na konferencję prasową Nocnych Wilków w konsulacie Federacji Rosyjskiej w Brześciu zapraszał szef wydziału ds. pracy z mediami brzeskich władz obwodowych Wadzim Laukowicz. Znany m.in. z tego, że wcześniej zabronił udzielania wywiadu Biełsatowi… pracownikom brzeskiego muzeum krajoznawczego.
SA, belsat.eu