Czyhunka: „Ostatnia dyktatura Europy” kontra Red Hot Chilli Peppers


Jak to możliwe, że członkowie amerykańskiej grupy Red Hot Chilli Peppers złożyli na homelskim lotnisku swoje autografy na płytach Metalliki? Jedyne logiczne wytłumaczenie jakie przychodzi do głowy: zawiniła „Ostatnia dyktatura Europy”.

Czytaj więcej>>>Białoruscy celnicy pomylili członków Red Hot Chilli Peppers z Metalliką

Mogę sobie wyobrazić, że muzycy RHCP w swoich smartfonach wyguglali sobie „Belarus” i wyszło im: „ostatnia dyktatura”, Kola(najmłodszy syn Łukaszenki) w mundurze, zdjęcia z Dnia Niepodległości z żywym wazonem zrobionym z gimnastyczek. To sprawiło, że wpadli w paranoję, że przyjechali do kraju o północnokoreańskich standardach. Do tego nagle przyszło do nich kilku  paru panów w mundurach i czapkach zwanych w Polsce lotniskowcami na głowach, którzy powiedzieli „pozwólcie z nami”. Paranoja mogła się tylko zwiększyć. „Oni mieli władzę” napisał potem Flea – basista zespołu w swoim wpisie, po tym gdy złożył podpisy na nie swoich gadżetach. Po drugie sam widok celników musiał być przekonujący dla członków rockowego zespołu. Artyści znani są ze swoich skłonności do zakazanych substancji. Mogli się przestraszyć, że zaraz w ich kieszeniach mogą znaleźć coś zaplątanego.

O ile jeszcze naczalstwo nie skonfiskowało unikatowych zdjęć Metalliki z podpisem basisty RHCP, a dzielnym celnikom  przyjdzie do głowy by je sprzedać – na pewno wpadnie im do kieszeni parę tysięcy dolarów. Z drugiej strony natarczywość z jaką funkcjonariusze domagali się od amerykańskich muzyków autografów może świadczyć, że może takie dostali zadanie. Podpisane gadżety po sprzedaniu mogłyby zasilić przecież kasę państwa.

Drżyjcie wszystkie gwiazdy, które los rzuci na lotniska Homla czy Mińska, następnym razem może się okazać, że w z jednym z lotniskowych pomieszczeń nie będą czekać zdjęcia i cd do podpisania, ale np. prezydent Łukaszenka, który przy kamerach będzie wam ściskał dłonie.

Maksym Chyhunka/ www.belsat.eu/pl/

Aktualności