Czeczeński mistrz MMA został przekazany przez Białoruś kadyrowcom


Wczoraj wieczorem Murad Amrijew miał być odstawiony do rosyjskiej granicy samochodem. Dziś okazało się, że białoruska milicja przekazała go funkcjonariuszom FSB w zupełnie innym miejscu i czasie, a kawalkada samochodów rzekomo wioząca sportowca była jedynie przykrywką.

Amrijew został zatrzymany w środę , gdy usiłował przekroczyć granicę z Ukrainą. Mężczyzna uciekał z Rosji przed przedstawicielami czeczeńskiego OMONu, którzy usiłowali go zatrzymać. Czeczeniec utrzymuje, że w 2013 r. został poddany torturom w Czeczenii w zemście za brata – byłego antyrosyjskiego bojownika, który mieszka na stałe w Niemczech.

Amrijew miał być wczoraj wywieziony do Rosji – w tym celu do granicy z komisariatu w Dobruszy w obwodzie homelskim na wschodzie kraju wyruszyła kawalkada czterech samochodów.  Jak poinformował dzisiaj adwokat zatrzymanego Piotr Zajkin, w rzeczywistości akcja miała na celu jedynie odwrócenie uwagi od faktu, że Amrijew został przekazany funkcjonariuszom FSB  w zupełnie innym miejscu.

Współpracownik Biełsatu sfilmował konwój, w którym miał się znajdować Amrijew

Jak poinformował prawnik, mężczyzna został potajemnie przewieziony do obwodowej komendy milicji w Homlu i stamtąd dopiero przewieziony na granicę z Rosją.

Jeszcze inną wersję przekazują pracownicy obwodowej komendy milicji w Homlu. Twierdzą, że Amrijew w ogóle do nich nie trafił, a został przekazany funkcjonariuszom FSB bezpośrednio w Dobruszy. Tam jednak odmówiono Biełsatowi  komentarza. Jak podaje Interfax, Amrijew ostatecznie trafił w ręce przedstawicieli podległego Kadyrowowi MSW Czeczenii.

Według rosyjskiej niezależnej „Nowej Gazety”, sam czeczeński prezydent polecił deputowanemu czeczeńskiej Dumy Adamowi Delichmanowi sprowadzenie Amrijewa do kraju przy pomocy FSB.

Dziś okazało się, że matka i siostra zatrzymanego opuściły Czeczenię w obawie o własne życie. Wczoraj matka Amrijewa  za pośrednictwem Biełsatu zaapelowała do Alaksandra Łuakszenki o niewydawanie syna. Jednak jak okazało się, Białoruś nie przyjęła jego wniosku o azyl.

„W kraju rozerwą go na kawałki” – powiedziała Roza Amrijewa w rozmowie z Biełsatem.

Więcej:

Murad Amrijew mistrz świata w MMA uciekł z Czeczenii po tym, gdy jak twierdzi w 2013 r. został porwany i torturowany przez funkcjonariuszy miejscowych służb specjalnych.

Amrijew na podstawie pomyłki w paszporcie został w Czeczenii oskarżony o podrobienie paszportu i wpisany na listę osób poszukiwanych listem gończym. Według rodziny zatrzymanego – paszport był wydawany w pośpiechu podczas wojny czeczeńskiej i urzędnik nieprawidłowo wpisał tam rok jego urodzenia. Sprawę na początku umorzono, jednak na początku roku sportowiec znowu znalazł się w bazie osób poszukiwanych na terytorium krajów WNP.  Według rosyjskich obrońców  praw człowieka,  sportowiec dowiedział się o tym na początku czerwca, gdy wracał do Rosji z Ukrainy, gdzie ukrywał się przed przedstawicielami czeczeńskich struktur siłowych.

Mężczyzna twierdzi, że w 2013 r. został porwany i torturowany przez miejscowych policjantów. Usiłowali wymusić na nim, by przekonał do powrotu żyjącego w Niemczech brata, który jest podejrzewany o rzekome planowanie zamachu na jednego z wysoko postawionych  funkcjonariuszy czeczeńskiego MSW. Jak twierdzi matka sportowca, wspomniany czeczeński urzędnik w rzeczywistości usuwa osoby, z którymi niegdyś w walczył w partyzanckim oddziale w wojnie przeciwko Rosji. Amrijew po tym uciekł na Ukrainę, jednak teraz postanowił pojechać do Moskwy, by wyrobić nową ukraińską wizę.

4 czerwca Czeczen został zatrzymany na granicy rosyjsko-ukraińskiej i dwa dni później przewieziony na przesłuchanie do briańskiej prokuratury . Mężczyzna jednak zobaczył, że wokół budynku prokuratury kręcą się funkcjonariusze  czeczeńskiego OMONu, w tym jeden z torturujących go ludzi. Zdecydował się na ucieczkę. Wyskoczył przez okno i samochodem kierowanym przez znajomego udał się  na Białoruś.

Jb belsat.eu

Aktualności