Cud rozmnożenia żywności: Ekwador wyeksportował na Białoruś więcej jabłek niż wyprodukował


Analiza danych statystycznych białoruskiego importu i eksportu wykazały, że Białoruś na masową skalę obchodzi rosyjskie embargo na sprzedaż zachodniej żywności do Rosji.   

Ten niewielki południowoamerykański kraj wyeksportował na Białoruś 25 tys. ton jabłek, choć sam produkuje je w ilości ok. 10 tys. ton rocznie. Jest to znacznie mniej niż zapotrzebowanie na rynku wewnętrznym i sam musi sprawdzać dodatkowo 60 tys. ton jabłek rocznie.

W sierpniu 2014 r. Rosja wprowadziła embargo na eksport żywności z krajów Zachodnich. Do tego czasu 90 proc. importowanych jabłek pochodziło  z Polski. W 2015 r. w związku z wprowadzeniem rosyjskiego zakazu na reeksport polskiej żywności, współczynnik ten spadł do 30 proc. Polskie jabłka zostały zastąpione  przez owoce sprowadzane m.in. z Mołdowy, Serbii, Macedonii, Bośni , Brazylii itd., a więc krajów nie objętych rosyjskim embargiem.

Dziennikarze portalu www.bel.biz zwracają uwagę na rozmaite nieścisłości statystyczne, które dowodzą, że Białoruś na masową skalę stosuje mechanizmy reeksportu  do Rosji zachodniej żywności, która tylko udaje towary wyprodukowane w krajach nie objętych embargiem. Ekwador jest jednym z najjaskrawszych przykładów. Okazuje się bowiem, że według danych białoruskiego GUS Ekwador w ciągu pierwszych 11 miesięcy 2015 r. wyeksportował towarów na sumę 70 mln, z czego wartość importu jabłek wyniosła 16 mln dol. Tymczasem ekwadorskie służby statystyczne dowodzą, że w tym samym czasie ekwadorskie firmy wysłały na Białoruś towary – głównie kwiaty cięte jedynie za sumę 3 mln dol.

Podobne ciekawostki statystyczne można zaobserwować również analizując dane białoruskiego eksportu jabłek do Kazachstanu. Białoruś po wprowadzeniu rosyjskiego embargo gwałtownie zwiększyła poziom sprzedaży jabłek do Kazachstanu. Jeśli w 2013 r. Białoruś wysyłała do Kazachstanu ok. 1 tys. ton jabłek, to w 2014 już 59 tys. a w okresie grudzień-listopad 2015 już 90 tys. ton. Problem w tym, że do Kazachstanu nie docierało większość wysłanych owoców. Kazachscy statystycy w 2014 r. nie doliczyli się 40 tys. ton, a w 2015 r. aż 60 tys. ton.

Gdzie się podziały brakujące jabłka? Rosyjskie służby celne wielokrotnie informowały o przypadkach zatrzymywania białoruskich tirów, które kilkakrotnie w ciągu kilku dni przekraczały rosyjską granicę posiadając ten sam dokument świadczący, że wiozą np. polską żywność do Kazachstanu. W rzeczywistości ładunek był rozładowywany tuż za granicą z Białorusią

Jb/ www.belsat.eu/pl/ http://bel.biz/

Aktualności