Sąd ukarał go za uchylanie się od zapłaty kar, jakie zasądzono mu za uczestnictwo w akcjach ulicznych.
Na swoim profilu internetowym polityk, który przed wyborami prezydenckimi w ub. r. wyszedł na wolność po 4,5 roku odsiadki napisał, że sąd rozwiązał jego konflikt z żoną nt. tego kto ma kierować samochodem.
„Nie wiem, ale chyba dała jakąś łapówkę, bo ziemniaków w piwnicy jakby mniej. Teraz oni biorą w naturze – widać nie starcza na przeżycie” – zażartował sobie z sędziów
Polityk bowiem jest regularnie karany za udział w niezalegalizowanych akcjach ulicznych. Nie są to niskie kary – np. za udział w demonstracji przedsiębiorców indywidualnych, która miała miejsce w połowie kwietnia Statkiewicz ma zapłacić 10,5 mln rubli – w przeliczeniu ponad 2 tys. zł.
Niedawno opozycjoniście skonfiskowano na granicy dwa kubki z emblematem Biełsatu oraz odkurzacz. Środki uzyskane po ich sprzedaży maja pójść na pokrycie niezapłaconych kar.
Jb, belsat.eu/pl