1 czerwca w Mińsku odbędzie się pokaz filmu „Samachody”. Wezmą w nim udział potomkowie XIX-wiecznych przesiedleńców oraz nasza ekipa zdjęciowa, która zrealizowała o nich dokument.
Obraz przenosi widzów o kilka tysięcy kilometrów z Białorusi – aż na Zachodnią Syberię. Nadal istnieją tu białoruskie wsie, gdzie mieszkają potomkowie przesiedleńców, którzy w poszukiwaniu lepszego losu opuścili rodzinne strony w guberni mohylewskiej, grodzieńskiej i witebskiej. Sami nazywają się „samachodami”, na pamiątkę tego, że sami przyszli na Syberię.
W opowieściach, wspomnieniach i rozmowach bohaterów ukazują się losy trzech pokoleń przesiedleńców. Zachowali oni wiele z tego, co wiąże ich z Białorusią – wymowę, poszczególne słowa, rzeczy osobiste, pieśni i niektóre obrzędy. I co najważniejsze – pamięć o swoim pochodzeniu.
Na spotkaniu z nimi można będzie zobaczyć jak waży się ich tradycyjny napój. To piwo, do którego przygotowania używa się chmielu przywiezionego z Białorusi. Można będzie przysłuchać się biesiadnikom przy gościnnym stole i spróbować zrozumieć, dlaczego już ponad sto lat białoruska ojczyzna żyje w ich sercach i dlaczego sami nazywają się wciąż Białorusinami.
1 czerwca, dzięki Zrzeszeniu Białorusinów Świata „Baćkauszczyna” bohaterowie filmu oraz członkowie zespołu folklorystycznego „Rossijanoczka” przyjadą z Syberii na Białoruś. Podczas zaplanowanego na 19:00 spotkania w mińskiej Galerii TYT.BY można będzie z nimi się poznać, zadać im pytania i posłuchać starych „samachodzkich” pieśni.
Goście spędzą w Mińsku tylko jeden dzień. Potem pojadą do wsi Rahiń na Mohylewszczyźnie, skąd na Syberię wywędrowali ich przodkowie.
NМ, belsat.eu