Bimbrownicy w mundurach, czyli meta u milicjanta


Dwaj funkcjonariusze milicji z Witebska dorabiali sobie do mundurowej pensji produkcją i sprzedażą samogonu.

Najciemniej jest pod latarnią? Prawdziwość tego powiedzenia potwierdził skandal w Witebsku, gdzie dwaj milicjanci zamiast ścigać bimbrowników, sami wyrabiali i sprzedawali nielegalny alkohol.

Ich zwierzchnicy nie wdają się w szczegóły tego procederu, nie ukrywają jednak, że podobne zachowania to ewidentne „splamienie munduru”.

– Każde naruszenie regulaminu służbowego, a tym bardziej złamanie prawa przez funkcjonariuszy milicji wywołuje negatywny rezonans społeczny i prowadzi do nadszarpnięcia autorytetu organów spraw wewnętrznych – oznajmił z tej okazji Iwan Kubrakou, szef witebskiej milicji.

Jego dwaj (już byli) podwładni zostali więc przykładnie ukarani. Od razu wyrzucono ich z organów, a oprócz tego stanęli przed sądem, który wymierzył im karę pieniężną przewidzianą za bimbrownictwo. Białoruski kodeks wykroczeń przewiduje za pędzenie samogonu 735 rubli (1250 zł) grzywny.

Czytajcie również:

cez/belsat.eu wg belta.by

Aktualności