15 grudnia 1862 roku otwarto stację “Grodno” Warszawsko-Petersburskiej Drogi Żelaznej – pierwszej linii kolejowej na terytorium Białorusi. Jak funkcjonuje stacja po 154 latach? Zobaczcie nasz fotoreportaż.
Pierwszy silnik parowy został wynaleziony jeszcze w starożytnej Grecji, ale idea nie znalazła poparcia helleńskich elit: uważano, że użycie urządzeń mechanicznych zachwiałoby rynkiem niewolniczym – i pomysł został zapomniany na wieki.
Do pomysłu silnika parowego powrócono na początku XIX wieku: pierwszy pracujący silnik parowy został zbudowany na początku rewolucji przemysłowej w Anglii. Wstawiono go do specjalnego pojazdu, który jechał bardzo wolno i bardzo głośno, hałasując po ówczesnych jezdniach.
By uczynić ją cichszą, maszynę parową przestawiono na drewniane torowisko, które w 1804 zmieniono na żelazne, gdyż drewno nie wytrzymywało ciężaru maszyny. Tak powstał prototyp współczesnych pociągów.[/vc_column_text][vc_single_image image=”409672″ img_size=”large” add_caption=”yes” alignment=”center”][vc_column_text]
Na Białorusi kolej pojawiła się po wystosowaniu przez cara Mikołaja I rozporządzenia o “Budowie St-Petersbursko-Warszawskiej Drogi Żelaznej” 1 marca roku 1852. Pierwszy pociąg pokonał ją 10 lat później.[/vc_column_text][vc_single_image image=”409618″ img_size=”large”][vc_column_text]15 grudnia 1892 roku otworzona została stacja w Grodnie – początkowy punkt trasy Grodno-Porzecze. Początkowo linii kolejowej używano jedynie do przewożenia ciężkich towarów, ale wkrótce jeździły po niej także pociągi pasażerskie. Budynek dworca zbudowano dopiero w 1867 roku.[/vc_column_text][vc_single_image image=”409634″ img_size=”large”][vc_column_text]Bilety kolejowe były niedrogie: za przejazd z Grodna do Wilna tylko 5 rubli. Za te pieniądze można było kupić krowę.
W czasie powstania styczniowego kilku powstańców, z kierownikiem stacji Leonem Kulczyckim na czele, usiłowało przejąć pociąg i porwać go do Porzecza, by połączyć się tam z resztą oddziału. Jednak momentalnie podniesiony alarm pokrzyżował szyki powstańców. Do punktu przeznaczenia dotarło jedynie dziesięciu z nich.[/vc_column_text][vc_single_image image=”409654″ img_size=”large”][vc_column_text]W 2015 roku linia kolejowa skończyła 150 lat i z tego powodu miejscowe władze planowały stworzyć kompleks obiektów kulturalno-rozrywkowych.
W 2012 minister sportu i turystyki ogłosił, że w ten sposób będzie można do Grodna przyciągnąć turytów. Władze planowały także otworzyć linię “retro-pociągów” z Grodna do Porzecza – na ostatniej stacji pasażerowie mogliby odwiedzić interaktywne muzeum. Na całej linii obsługującej parowozy miały powstać specjalne przystanki. A budynki przylegające do dworca kolejowego miałyby zostać wystylizowane na przełom XIX i XX wieku.[/vc_column_text][vc_single_image image=”409630″ img_size=”large”][vc_column_text]Zgodnie z projektem, na dworcu w Porzeczu miały pojawić się pokoje hotelowe, a w starym magazynie kolejowym powstałaby karczma. Miało się to pojawić do końca 2014, ale póki co zakończyło się na pociągu. Na niedługo.
Projekt pociągu retro zamknięto praktycznie zaraz po jego wyruszeniu – okazał się nierentowny.[/vc_column_text][vc_single_image image=”409626″ img_size=”large”][vc_column_text]”W tamtym czasie parowozu użyto tylko jeden raz! W Krasnosielsku na jakieś to święto krasnosielskiej fabryki sprzętu rolniczego”, – powiedział nam pracownik grodzieńskiego dworca, który prosi o pozostanie anonimowym.
“Według ekonomistów z listopada 2012 roku, by przejazd pociągiem był rentowny, bilet za jedną osobę powinien kosztować 15 euro. By przejechać z Grodna do Porzecza parowóz potrzebuje 10 ton węgla”, – mówi kolejarz.
Pociąg stoi teraz w parowozowni w Wołkowsku.
Mikałaj Demidau[vc_row][vc_column][/vc_column][/vc_row]