Biełsat realizuje kulinarne reality-show z bitwą szefów kuchni


Na planie zdjęciowym nowego programu. Zdj. Alena Sudzina
Na planie zdjęciowym nowego programu. Zdj. Alena Sudzina
Na planie zdjęciowym nowego programu. Zdj. Alena Sudzina
Na planie zdjęciowym nowego programu. Zdj. Alena Sudzina
Na planie zdjęciowym nowego programu. Zdj. Alena Sudzina
Na planie zdjęciowym nowego programu. Zdj. Alena Sudzina
Na planie zdjęciowym nowego programu. Zdj. Alena Sudzina
Na planie zdjęciowym nowego programu. Zdj. Alena Sudzina

„Nie będę tego jeść!” – tak nazywa się nowy program. Nieoczekiwanie? Tłumaczymy, skąd wziął się ten pomysł.

„Nie będę tego jeść!” – każdy z nas chociaż raz oznajmił tak w dzieciństwie. Niektórzy do dziś brzydzą się kaszą manną i gorącym mlekiem z kożuchami… A tzw. zapiekanki lub śmierdzące kotlety ze szkolnej stołówki?

Radzieckie stołówki pobiły chyba wszelkie rekordy pod względem wyrządzania traum kulinarnych. Dziś również wiele punktów zbiorowego żywienia z dumą przenoszą te tradycje w świetlaną przyszłość. Chociaż niewykluczone, że nienawistne potrawy kazano wam też jeść w domu. Jakimi historiami podzielą się z nami znani Białorusini?

Bohaterem każdego programu z cyklu „Nie będę tego jeść!” będzie osoba znana nie tylko na Białorusi, ale i za granicą. Będziemy jej gośćmi i zmusimy ją do ugotowania znienawidzonego dania.

I wtedy do dzieła przystąpią nasi szefowie kuchni. Czy naprawdę nie można zmienić przepisu tak, aby nasz bohater zjadł wszystko do ostatniej łyżki i poprosił o dokładkę? Oczekuje nas prawdziwa bitwa kulinarna. Jej finał obejrzymy w programie na żywo. Nasi mistrzowie kuchni będą w jego trakcie przygotowywać swoją wersję dania, a gość wraz zaproszonymi przyjaciółmi wybierze zwycięzcę.

Format psychoterapeutycznego show kulinarnego „Nie będę tego jeść!” wymyśliliśmy sami – nie ma on odpowiednika na świecie. Właśnie przygotowujemy casting szefów kuchni i niebawem opowiemy Wam, kto do nas się zgłosił.

ІА, cez/belsat.eu

Aktualności