Biełaruski Partyzan znów nadaje. Choć zakaz Ministerstwa Informacji obowiązuje


Niezależny portal informacyjny został zablokowany w piątek. Wczoraj redakcja poinformowała, że będzie walczyć dalej i nie zamierza “bawić się z władzami w berka”.

Pierwotna strona na domenie „.org” została zablokowana przez Ministerstwo Informacji.

Niezależne informacje będą teraz publikowane na pod adresem belaruspartisan.by, czytamy w liście redakcji. Dziennikarze piszą w nim, że zdecydowali wrócić do białoruskiej domeny „.by”.

– Mogliśmy oczywiście trochę zmienić nazwę, mogliśmy wykorzystać inną, ale bardzo podobną nazwę domeny. Ale nie chcemy bawić się w głupią grę w berka, którą proponują władze, gdy bez podania powodu i bez uprzedzenia blokują niezależny portal informacyjny – podkreśla redakcja.

15 grudnia Ministerstwo Informacji zablokowało stronę „Białoruskich Partyzantów” za „rozpowszechnianie zakazanych informacji”. Nie poinformowało przy tym jednak, jakie konkretnie materiały opublikowane na stronie są objęte zakazem rozpowszechniania.

– Blokują nas akurat po tym, jak z rządowych trybun ogłoszono, że od teraz Białoruś jest otwarta na świat, inwestorów i, w szczególności, nowe technologie informacyjne.

– Blokują dokładnie dzień po tym, jak niezależni eksperci ogłosili konieczność walki z rosyjską propagandą. I Biełaruski Partyzan od dawna prowadzi taką walkę – podkreślają dziennikarze niezależnego portalu.

Redakcja portalu proponuje czytelnikom sposoby omijania państwowej blokady – między innymi wchodzenie na stronę z sieci społecznościowych, lub przez wyszukiwarkę Firefox. Jeżeli internauci nie chcą, by służby wiedziały, że czytają oni Partyzanta, portal proponuje korzystanie z zapewniającej anonimowość sieci Tor.

Zobacz także:

KA, PJ, belsat.eu

Aktualności