Białoruskie KGB: aresztowany ukraiński dziennikarz jest pułkownikiem wywiadu


Aresztowany Pawło Szarojko miał zwerbować na Białorusi siatkę współpracowników. Jeden z nich został już oskarżony o zdradę stanu.

Rzecznik prasowy białoruskiego KGB Dzmitryj Pabiarżyn odczytał przed dziennikarzami oświadczenie na temat zatrzymania korespondenta ukraińskiego radia. Według jego relacji Szarojko miał zostań przyłapany „na gorącym uczynku” 25 listopada podczas wykonywania działalności agenturalnej. Miał także przyznać się, że jest „kadrowym pracownikiem Głównego Zarządu Wywiadu (HUR) ukraińskiego ministerstwa obrony w stopniu pułkownika”. Dziennikarz, który pracował na Białorusi od 10 lat wcześniej miał pracować jako rzecznik prasowy HUR i dlatego wybrano dla niego dziennikarską przykrywkę.

W oświadczeniu padło też nazwisko radcy ambasady Ukrainy Ihora Skworcowa. Według KGB mężczyzna uznany na Białorusi za personę non-grata miał być oficerem prowadzącym Szarojki. Domniemany agent miał „za wynagrodzenie” namawiać obywateli Białorusi do zbierania informacji o charakterze wywiadowczym dotyczących spraw wojskowo-politycznych. KGB przy okazji aresztowało również jednego z Białorusinów współpracującego z Ukraińcami i oskarżyła go o zdradę stanu.

Dziś okazało się, że w połowie października KGB zatrzymała innego obywatela Ukrainy. Ołeksandr Skiba – przedsiębiorca z obwodu donieckiego przyjechał na Białoruś na rozmowy z dyrekcją Mińskiej Fabryki Traktorów i zaginął. Odnalazł się dopiero w areszcie KGB.

Nie wiadomo w jakim stopniu wiarygodne są oskarżenia KGB. W 2013 roku aresztowany i oskarżony o szpiegostwo został katolicki ksiądz Uładzimir Łazar. Białoruski duchowny przesiedział 10 miesięcy w areszcie, po czym został wypuszczony, a jego sprawa umorzona.

Jb belsat.eu/

Aktualności