Białoruski więzień polityczny trafił do karceru


Miakałaj Dziedok odsiaduje wyrok 4,5 roku za rzekomą próbę podpalenia rosyjskiej ambasady.  Administracja więzienna ukarała go 20 dniami karceru za niezgodny z przepisami ubiór.

Dziadok obecnie przebywa w więzieniu nr 4 w Mohylewie.  Administracja więzienna wydała decyzję o umieszczeniu go w karcerze dzień po jego urodzinach – 23 sierpnia

Więzienie w więzieniu

Karcer w więziennej terminologii nazywany jest izolatorem karnym w skr. SZIZO. Przebywający w nim więzień traci większość swoich praw. Więźniowie przebywający w SZIZO nie otrzymują: materacy, kołder i bielizny. Mają prawo do posiadania jedynie dodatkowej pary skarpetek, majtek, stroju roboczego i jednej koszuli oraz kapci.

Prycze w czasie dnia są podnoszone go góry i przymocowane do ścian. Więzień ma do dyspozycji w celi dodatkowo stolik o rozmiarach 20X30 cm i  przymocowane do ziemi niewielkie taborety. Większą część dnia więźniowie muszą spędzać w pozycji stojącej – siedzenie lub leżenie może bowiem zaowocować nowymi karami. Przebywający w karcerze jest przeszukiwany kilka razy dziennie – zmuszony jest przy tym rozbierać się do naga. Obrońcy praw człowieka uznają skierowanie do karceru za rodzaj tortury.

Z łagru do więzienia

 Mikołaj Dziedok jest jednym z trójki anarchistów skazanych przez sąd w Mińsku w maju 2011 r. na wyroki od trzech do ośmiu lat kolonii karnej. Zatrzymani zostali oskarżeni ich m.in. o próbę podpalenia rosyjskiej ambasady w Mińsku.

Sąd wydał wyroki pozbawiania wolności w koloni karnej o zaostrzonym reżimie: ośmiu lat dla Ihora Aliniewicza, cztery i pół roku dla Mikałaja Dziedoka, trzech lat dla Aleksandra Franckiewicza. Według informacji przytoczonych przez agencję Interfax, żaden z nich nie przyznał się do winy.

Dziedok został zesłany do kolonii karnej w Szkłowie. Jednak 4 grudnia 2012 r. w Szkłowie odbyła się wyjazdowa sesja sądu – który zdecydował, że więzień naruszył wielokrotnie regulamin więzienny, za co został przeniesiony do więzienia. Jest to znaczne pogorszenie warunków, gdyż przedtem przebywał w kolonii karnej, gdzie więźniowie mają względną swobodę poruszania.

Podpalacze rosyjskiej ambasady

30 sierpnia ub.r. nieznani sprawcy wrzucili koktajl Mołotowa na teren przedstawicielstwa Rosyjskiej Federacji w Mińsku, w wyniku czego uległ zniszczeniu samochód jednego z pracowników ambasady. Anarchiści zostali również oskarżeni o próbę podpalenia jednego z aresztów w Mińsku, ministerstwa obrony, mińskiego kasyna Sznagri-la, oddziału banku „Mińsk-Moskwa” i budynku federacji Związków Zawodowych.

Zdaniem obrońcy praw człowieka Aleha Hułaka, białoruskie władze naruszyły prawo, aresztując podejrzanych kilka razy pod rząd pod różnymi zarzutami, tak by przedłużyć ich pobyt w areszcie. Jego zdaniem miało to służyć wywarciu nacisku na zatrzymanych.

Zatrzymanie podejrzanych nie zapobiegło jednak dalszym podpaleniom. Już o zatrzymaniu trójki anarchistów, nieznani sprawcy obrzucili butelkami z benzyną budynek mińskiego sądu, w którym dzień wcześniej został skazany na 5 lat pozbawienia wolności eks-kandydat na prezydenta Andrej Sannikau.

We wrześniu ub.r. swój wyrok zakończył Aleksandr Frankiewicz.

 

Odsiadka syna stała się przyczynąkłopotów matki Ihara AlinijewiczaWalanciny Alinijewicz. W przeszłości pełniła ona funkcjędocenta Katedry Ekonomii Przemysłu na Białoruskim Uniwersytecie Państwowym w Mińsku. Władze uniwersytetu poleciły jej odciąć się od syna. Kobieta Za straciła pracę za krytykę warunków panujących w białoruskich więzieniach.

Jb/Biełsat/spring96.org

www.belsat.eu/pl/

Aktualności