Białoruski przemysł zarabia na sankcjach przeciwko Rosji


Przemysłowy boom. Jak informuje Narodowy Komitet Statystyczny, najszybciej rozwija się przetwórstwo. Od wielkość produkcji od stycznia do maja 2018 roku wzrosła o 10 proc w porównaniu z tym okresem w ubiegłym roku.

Najbardziej wzrosła produkcja silników i łożysk. Złożono ich w tym roku prawie o 20 proc. więcej, niż w ubiegłym roku. Środków transportu i produktów z drewna – o 15 proc. Więcej wyprodukował też przemysł petrochemiczny – o 10 proc. więcej niż rok temu.

– Na światowych rynkach obserwuje się sprzyjającą koniunkturę. Szansę białoruskim eksporterom dają także sankcje przeciwko Rosji – mówi ekonomista Leanid Frydkin.

Jak informuje niezależny związek zawodowy metalowców, zarobki w Mińskich Zakładach Samochodowych (MAZ) wzrosły w tym roku prawie o jedną czwartą w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Według prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego światowy wzrost gospodarczy w tym roku wyniesie ponad 3 proc. To mniej, niż rok temu, ale nadal wystarczająco dużo, by utrzymywać na wysokim poziomie ceny ropy naftowej i nawozów potasowych, które eksportuje Białoruś. Oznacza to też, że Rosja będzie dalej potrzebowała wyrobów białoruskiego przemysłu.

Ekonomiści ostrzegają jednak przed dwiema tendencjami niebezpiecznymi dla Białorusi. Po pierwsze, białoruski eksport rozwija się wolniej niż zagraniczne rynki. Mimo tego, że wielkość sprzedaży zagranicznych rośnie, konkurencja jest o wiele szybsza od Białorusi. Ilustruje to m.in. sytuacja zakładów MAZ – w Rosji sprzedaje się coraz więcej białoruskich ciężarówek. Jednak poziom ich sprzedaży w porównaniu z innymi samochodami ciężarowymi spadł z drugiego miejsca w 2016 roku na siódme miejsce w tym roku.

– Na rosyjskim rynku są istotne zagrożenia. Z jednej strony dość aktywnie rozwija się gospodarka rolna. Z drugiej zaś wzrasta produkcja maszyn rolniczych i samochodów, w tym ciężarowych – podkreśla Leanid Frydkin.

Drugim niebezpiecznym czynnikiem jest niepewność, czy gwałtowny rozwój światowej gospodarki będzie trwał. Według większości organizacji międzynarodowych potrwa on jeszcze rok, po czym zacznie się okres stagnacji. Międzynarodowi kredytodawcy wciąż radzą władzom w Mińsku przygotować się do tego poprzez spłacenie zadłużenia państwowego i przeprowadzenie zakrojonej na szeroką skalę prywatyzacji zakładów, których białoruski budżet nie może dalej utrzymywać. Jednak zadłużenie białoruskiego państwa wciąż rośnie, a prywatyzacja ma charakter punktowy.

Czytajcie również:

Stanisłau Iwaszkiewicz, pj/belsat.eu

Aktualności