Ihar Alnijewicz uznawany za więźnia sumienia przebywa w więzieniu już czwarty rok. Do zakończenia wyroku zostało mu drugie tyle.
Chłopak przyznający się do poglądów anarchistycznych trafił do więzienia w 2010 r. W maju 2011 r. został skazany razem z dwoma kolegami za rzekomą próbę podpalenia ambasady rosyjskiej, kasyna Szangri-la i oddział banku Moskwa-Mińsk.
Alinijewicz został pod koniec listopada 2010 r. porwany w centrum Moskwy przez pracowników specsłużb i bez zachowania procedury ekstradycyjnej wywieziony do Mińska.
Zdaniem jego bliskich, podczas śledztwa był poddawany torturom, kilkakrotnie proponowano mu rozpoczęcie współpracy z KGB. Gdy odmówił, zdaniem jego matki wszczęto przeciwko niemu sprawę karną
Czytaj więcej>>> Matka więźnia politycznego wyrzucona z pracy za lojalność wobec syna
Według obrońców praw człowieka podczas procesu doszło do licznych naruszeń dlatego Alinijewicza można uważać za więźnia sumienia.
W procesie anarchistów zostali skazani również na cztery i pół roku dla Mikałaj Dziedok oraz na trzy lata Aleksandra Frankiewicza, który w ub roku wyszedł z więzienia.
Czytaj więcej o Mikołaju Dziedoku>>> Białoruski więzień polityczny trafił do karceru
Czytaj więcej o Aleksandrze Frankiewiczu>>> Białoruski anarchista wychodzi z więzienia [FOTORELACJA]
Jb/Biełsat/palitviazni.info