Białoruska propaganda przypomniała o Wołyniu...


…a powodem stała się odmowa Komorowskiego i Tuska uczestniczenia w moskiewskich obchodach 9 maja. 

[vc_single_image image=”1″ img_size=”large”]

Oba te wątki postanowił połączyć i zaprezentować białoruskiemu czytelnikowi Wadim Gigin, dyżurny propagandysta i stały komentator organu prasowego rządu – gazety „Respublika”. Nasunęło mu się bowiem „kilka poważnych pytań”.

– Jest zrozumiałe, że Komorowskiemu, Merkel i Tuskowi nie podoba się Władimir Putin. Dopuszczam, że zupełnie nie chce im się stać obok rosyjskiego prezydenta na jednej trybunie. Ale przecież 9 maja w Moskwie nie będą czcić ani Putina, ani Szojgu, tylko zwycięski naród radziecki. I taki bojkot ze strony Zachodu można w zupełności ocenić jako obrazę naszego wspólnego Zwycięstwa – pisze Gigin.

Zdaniem rządowego publicysty, najbardziej dwuznaczne jest w tym kontekście stanowisko kanclerz Merkel, stojącej na czele „państwa, które rozpętało II wojnę światową”. Zapewne dlatego – przypuszcza Gigin – Angela Merkel postanowiła zrezygnować zobecności na defiladzie, ale przybyć do Moskwy nastepnego dnia, aby złożyć wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza. Autor publikacji nazwał takie postępowanie „wybiórczym pryncypializmem”.

Uderzając w najczulszy punkt niemieckiej historii najnowszej, autor sięgnął też do najbardziej tragicznych kart w polskich kronikach wojennych. Aby tak samo próbować konfrontować je ze współczesnością.

– Za to Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej w bardzo wyrazistych słowach odmówił przyjazdu do Moskwy. Delikatnie mówiąc, to bardzo dziwne jak dla człowieka, który z racji swego stanowiska powinien być wzorem dyplomacji i ostrożności. No cóż – tak pewnie wyszło w pośpiechu. Ale dlaczego wobec tego w Polsce, której premierem do niedawna był Tusk, w duchu jakiegoś powszechnego wybaczenia spogląda się na upamiętnianie przywódców OUN i UPA, którzy ponad 70 lat temu urządzili rzeź Polaków na Wołyniu? Że też krew zamęczonych przodków nie niepokoi sumień potomków – martwi się Wadim Gigin.

Komentarz nosi tytuł „O ambicjach i ideałach”, a opublikowano go na łamach najnowszego numeru rządowej gazety „Respublika”.

cez, Biełsat

ww.belsat.eu/pl

Aktualności