Białoruś i Rosja nie mogą dogadać się co do ceny gazu


Fiaskiem skończyły się wczorajsze rozmowy premierów Rosji i Białorusi w Moskwie dotyczące dostaw gazu i ropy na Białoruś.

Jak informuje służba prasowa rosyjskiego, rządu obydwaj politycy Dmitrij Miedwiediew i Andrej Kobiakou umówili się, że konsultacje będą kontynuowane. Z kolei Białorusini poinformowali, że sprawą będą dalej zajmować się wicepremierzy.

Białorusini chcą, by Gazprom w związku ze spadkiem ceny rubla i cen na ropę naftową obniżył cenę na eksportowany gaz z 132 dol. za 1 tys. m3 do 73 dol. Rosjanie tymczasem przypominają, że Białoruś podpisała kontrakt przewidujący stałą cenę za surowiec, niezależną od cen ropy i nie może domagać się obniżki.

Białoruś jednak zanim umówiła się z Rosją ,co do nowych cen gazu – zaczęła płacić po ustalonych przez siebie stawkach – przez co zdaniem Gazpromu jest winna 200 mln dolarów z tytułu niedopłat.

Rosja na gazowy dług Białorusi zareagowała też obniżeniem dostaw ropy naftowej o 2,25 mln ton. Według źródeł Reutersa, zmniejszenie dostaw surowca jest decyzją polityczną i jest to kara za próby Łukaszenki nawiązania stosunków z Zachodem i jego krytyczne wypowiedzi pod adresem Rosji.

Czytaj więcej>>> Białoruski minister energetyki o długu wobec Gazpromu: „Białoruś nie jest nic winna!”

Jb/ www.belsat.eu/pl/ www.tut.by

Aktualności