Bez tureckiej tkaniny nie będzie antytureckich koszulek?


Sankcyjna kompromitacja rosyjskich projektantów – patriotów.

Rosyjscy projektanci szykują się do wypuszczenia na rynek t-shirtów z nadrukami: pomidorów i hasłem „Nie jem!” oraz prezydenta Erdogana uciekającego przed niedźwiedziem. Designer Aleksander Konasow zapowiadał, że zacznie je sprzedawać już 15 grudnia. Na razie w Internecie są jednak dostępne tylko wzory samych nadruków. Wynikł bowiem pewien problem – na razie nie ma na czym ich drukować, bo na granicy zatrzymano partię… zamówionej w Turcji bawełny.

– Turcja jest monopolistą na rynku tkanin w Rosji – cytują media Konasowa, który obiecuje jednak, że na antytureckie nadruki zdobędzie materiał krajowej produkcji.

„Tiry rzeczywiście stanęły i wkrótce w ogóle nie będziemy mogli szyć, ponieważ wszyscy dostawcy tkanin w Rosji współpracują z Turcją i krajowej alternatywy nie mamy – potwierdza agencji RSN projektantka Katia Dobriakowa, kpiąc przy tym, że jak tylko dotrze transport z Turcji, to natychmiast też weźmie się za szycie antytureckich koszulek. – Podźwignąć krajowy przemysł to nie sadzić ziemniaki i marchew.” – ironizuje.

Tymczasem w Internecie pojawiły się już niepokojące doniesienia, że zablokowanie importu z tego kraju może mieć dla Rosji zaiste apokaliptyczne skutki. Otóż 70% produkowanej w Rosji wódki pochodzi z tureckiego spirytusu. Co będzie, gdy i jego zabraknie? Chociaż akurat zmniejszenie jego spożycia mogłoby faktycznie pozytywnie wpłynąć na zdrowie wystarczająco otumanionych propagandą obywateli.

cez, belsat.eu/pl wg rusnovosti.ru, meduza.io

Aktualności