Baza u granic z Białorusią ma bronić Rosję przed Ukrainą?


Ambasador Rosji w Mińsku tłumaczył dlaczego 40 km od białoruskiej granicy powstaje rosyjska baza wojskowa.

Pod koniec maja do Klinców – miasteczka w obwodzie brańskim oddalonym o ok. 40 km od białoruskiej granicy została przerzucona 28 samodzielna brygada zmechanizowana.

„Mińskie umowy nam się nie udają. I tam na Ukrainie radykalizm zaczyna podnosić głowę. Powstają ultraprawicowe siły, bardziej radykalne niż Prawy Sektor. Nie wykluczam, że na Ukrainie zaczynają zwyciężać wojenne tendencje. Nie chcielibyśmy, żeby one zwyciężyły. I tam na granicy z Rosją należy je zatrzymać.” – tłumaczył rosyjski ambasador Aleksandr Surow podczas konferencji prasowej w Mińsku.

Dziennikarz śledczy portalu Informnapalm.org Denis Iwaszyn zwraca jednak uwagę, że leżące  na drodze Homel-Briańsk i linii kolejowej Homel–Uczeha Klince nie mają tak rozwiniętych połączeń Ukrainą. To jego zdaniem świadczy, że jednak baza może być skierowana w stronę Białorusi, a nie Ukrainy.

Z kolei zdaniem cytowanego przez portal Obozrevatel.com białoruskiego analityka wojskowości Alaksadnra Alesina – rosyjska baza to raczej sygnał, że Rosja nie ufa w obronne możliwości Białorusi i buduje drugą linie obrony przed hipotetycznym atakiem ze strony Zachodu. Rosyjski MON tłumaczy, że rozlokowanie brygady w Klincach jest odpowiedzią na zwiększenie aktywności NATO.

Ukraińscy internauci posługując się danymi z profili na portalach społecznościowych żołnierzy rozlokowanej w Klincach brygady ustalili, że uczestniczyła ona w walkach na wschodniej Ukrainie.

Jb / www.belsat.eu/pl/

Aktualności