Jest jednym z najbardziej znanych Białorusinów na świecie. Zasłynął jako konstruktor NASA, badacz ciekłego wodoru i twórca składu paliwa rakietowego.
Barys Kit to zarazem jeden z wybitnych działaczy białoruskiej emigracji. Mimo że wyjechał za granicę w 1944 roku i od lat ma obywatelstwo USA, nigdy o Białorusi nie zapomniał. Zawsze marzył, że powróci do ojczyzny, aby w niej zamieszkać i pracować dla niej.
Tak jak robił to przed wojną i podczas okupacji niemieckiej. Zajmował się wówczas działalnością wykładowczą i pedagogiczną: pracował w białoruskim gimnazjum w Wilnie, odradzał białoruskie gimnazjum w Nowogródku.
Po wojnie był aktywnym działaczem białoruskiej diaspory w Stanach Zjednoczonych i hojnym mecenasem.
Od kilku lat słynny naukowiec, którego prace pozwoliły wysłać człowieka na Księżyc, mieszka w domu spokojnej starości we Frankfurcie nad Menem.
„Wszyscy umierają, ja też powoli umieram” – powiedział w rozmowie z naszą telewizją Barys Kit rok temu. – Ale dopóki są tacy jak wy, Białoruś nie umarła.
Jego nazwisko umieszczono we wmurowanej w mur waszyngtońskiego Kapitolu „kapsule czasu”, upamiętniającej największych naukowców współczesnej astronautyki.