Amnesty International: białoruscy operatorzy GSM pomagają władzy w śledzeniu obywateli


Międzynarodowa organizacja broniąca praw człowieka krytykuje zbyt entuzjastyczną współpracę zagranicznych właścicieli białoruskich sieci komórkowych ze służbami specjalnymi.

Szczególnie narażeni są aktywiści organizacji pozarządowych, którzy używają telefonów do celów organizacyjnych.

„W kraju, w którym przeprowadzenie akcji protestu, czy krytyka głowy państwa mogą stać się przyczyną aresztu, nawet sama groźba szpiegowania przez władze może uczynić pracę aktywistów niemożliwą” – podkreśla pracownik organizacji Joshua Franco.

Białoruskie firmy telekomunikacyjne należące do zagranicznych korporacji Teleceom Austria Group czy Turkcell sprawiły, że służby państwowe mają nieograniczony dostęp do środków łączności  i danych swoich klientów.

Uzyskanie koncesji na działalność na Białorusi wymaga umożliwienie organom państwowym zdalnego dostępu do wszystkich swoich użytkowników telefonicznych i internetowych.

„Firmy pracujące na Białorusi muszą przekazywać białoruskim władzom dane jakich zechcą i kiedy zechcą” – dodaje Franco.

Białoruskie władze nakładają na firmy komórkowe zapewnienie kompatybilności ich sieci  z systemem SORM (skrót od System Środków Technicznych dla Zabezpieczenia Działań Operacyjno-Śledczych – Belsat.eu), który pozwala na dostęp do danych bez powiadamiania operatorów. Ponadto według prawa, dane klientów muszą być chronione przez minimum 10 lat, a władze mają do nich w tym czasie zdalny dostęp.

Odpowiedzialność firm telekomunikacyjnych

Wkrótce światło dzienne ujrzy raport o śledzeniu białoruskich obywateli przy pomocy środków telekomunikacji. Będzie zawierał wywiady z kilkudziesięcioma osobami: obrońcami praw człowieka, dziennikarzami, aktywistami politycznymi, ekspertami ds. technologii.

Organizacja wezwała firmy telekomunikacyjne działające na Białorusi do obrony poufności swoich klientów i informowania ich, że ich dane mogą w każdej chwili trafić w ręce władz.

Firmy telefoniczne na Białorusi

MTS: wspólne przedsięwzięcie rosyjskiego operatora MTS i białoruskiej państwowej firmy Biełtelekom. Nie odpowiedziała na zapytania AI.

Velcom: w stu procentach należąca do Telecom Austria Group – jej przedstawiciele poinformowali AI, że firma została zobowiązana do wypełnienia postanowień białoruskiego prawa. Właścicielem Telekom Austria jest meksykańska firma America Mobil, która na pismo od AI nie zareagowała.

Life:): w 80 proc. należy do tureckiej firmy Turkell, a 7,5 proc. do szwedzkiej firmy Telia Sonera. Przedstawiciele szwedzkiej firmy podkreślili, że stoją na twardym stanowisku chronienia prywatności swoich klientów, jednak nie mogą odpowiadać za Turkcell, który dysponuje kontrolnym pakietem akcji. Przedstawiciele tureckiej firmy z kolei nie odpowiedzieli na pismo IA.

Według IA, firmy umożliwiające tak szeroki dostęp organom władzy do danych telekomunikacyjnych narusza standardy prowadzenia biznesu ONZ.

„Telefony komórkowe są jak funkcjonariusze policji noszeni w kieszeniach” – podkreśla Franco.

Jb/ www.belsat.eu/pl/ za AI

Aktualności