A niesmak pozostał, czyli „putinburgerów” nie podajemy!


W nowojorskiej restauracji Lucy’s Cantina Royale zdementowano doniesienia rosyjskich mediów, jakoby z okazji 65. urodzin Władimira Putina miano wprowadzić tam do menu burgera na jego cześć.

W reportażu przygotowanym przez należącą do telewizji Russia Today agencję informacyjną Ruptly wystąpiła pracownica lokalu, która przedstawiła się jako Tamara. Podzieliła się ona z dziennikarzami wiadomością, że na cześć urodzin rosyjskiego prezydenta gościom restauracji podaje się burger o wadze 1952 gramów (to rok urodzenia Putina). „Pięciopiętrowe” danie przygotowano z najlepszej wołowiny z dodatkiem specjalnych przypraw i dodatków.

Ted Brian, jeden z managerów restauracji miał z tej okazji powiedzieć agencji TASS, że Władimir Putin jest jedynym przywódcą państwowym, którego urodziny są obchodzone przez Lucy’s Cantina Royale w ten sposób. Ponieważ zaś rosyjski lider jest wielką postacią, to burger też powinien być duży.

– Uważamy, że Władimir Władimirowicz to wybitny polityk i postać historyczna, dlatego postanowiliśmy jeden dzień w roku poświęcić właśnie jemu – dodawała główna barmanka, Daria.

Jednak wszystko to – i burger, i reportaż – okazało się mistyfikacją zaaranżowaną od początku do końca przez rosyjskich propagandystów.

– Nasza restauracja nigdy i w żadnej formie nie obchodziła urodzin Władimira Putina i nie podajemy Putinburgera – stanowczo oznajmił oficjalny przedstawiciel zaskoczonych właścicieli lokalu, kiedy dowiedzieli się oni o swojej rzekomej inicjatywie.

Portal meduza.io wyjaśnił też przy okazji, że cytowany przez rosyjskie agencje „manager Ted Brian” w ogóle nie istniał. Prawdziwie były za to dwie pracownice baru, które brały udział w zdjęciach fejkowego reportażu. Tamarę Ilizarową i Darię Pauto na razie zawieszono w obowiązkach, a najprawdopodobniej obie wylecą też z pracy. Całą sprawą mają zaś zająć się prawnicy.

cez/belsat.eu

Aktualności