Prawosławny ksiądz z Grodna odmówił milicjantom, gdy ci zażądali pobrania odcisków palców – czeka go rozprawa.
Mikałaj Hajduk jest duchownym średniego szczebla białoruskiej cerkwi prawosławnej. Na co dzień pracuje w cerkwi Jana Chrzciciela w Grodnie. Gdy do jego drzwi zapukali milicjanci i zażądali, by poddał się oficjalnej procedurze pobrania odcisków palców – ten odmówił tłumacząc powodami ideologicznymi.
Daktyloskopia dla wszystkich
Białoruska milicja wprowadziła obowiązkową procedurę zbierania odcisków palców obywateli, po serii wybuchów w Witebsku w 2008 r. Nie dało to jednak rezultatów – ostatecznie ataki bombowe przypisano rzekomym autorom późniejszego zamachu na mińskim metrze w kwietniu 2011 r. Milicja w ciągu trzech lat nie zdążyła jednak zebrać odcisków od głównego podejrzanego.
Białoruscy milicjanci ostatnio przyspieszyli zbieranie odcisków – oferując nawet możliwość pobrania ich w domu. „Tendencja ta dotyczy również prawosławnych księży, niektórzy z nich odmawiają poddania się tej procedurze, inni nie sprzeciwiają się. W samej diecezji nie ma jednoznacznej opinii, co do takiej przymusowej daktyloskopii” – informuje strona centrum obrony praw człowieka „Wiasna”.
Odciski palów to grzech?
Prawosławny ksiądz Mikałaj nie zgodził się na pobranie odcisków ze względów ideologicznych, sprzeciwia się również stwierdzeniom zawartym w milicyjnym protokole, w którym oskarżono go o okazywanie sprzeciwu milicjantom. Sprawa znajdzie finał w sądzie, który wyznaczył posiedzenie na 12 czerwca.
Pozycja Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej nie jest jednoznaczna. Wprost nie krytykuje praktyki zbierania odcisków, jednak w styczniu 2012 synod cerkwi wydal oświadczenie „O praktyce wykorzystania nowych środków identyfikowania obywateli”, w której napisano, że „wprowadzany system identyfikacji i kontroli, nie zawsze odpowiada zasadom nietykalności i bezpieczeństwa życia człowieka – ochrony jego godności”.
Dla niektórych prawosławnych oddawanie odcisków może być rozpatrywane nawet w kategoriach grzechu – taki wątek jest ich zdaniem obecny w Apokalipsie św. Jana jako znak działania szatana.
Biełsat