Litewskiego parlamentarzysty nie wpuszczono na Białoruś


Posła litewskiego sejmu Kazimierasa Uokę wysadzono w poniedziałek z pociągu na granicy z Białorusią mimo iż posiadał on dyplomatyczny paszport – poinformował portal delfi.lt Udawał się on na Białoruś bez wizy, ale w ambasadzie białoruskiej w Wilnie poinformowano go, że z paszportem dyplomatycznym można przebywać na terytorium kraju przez jeden dzień.

„Na granicy wysadzono mnie z pociągu i wsadzono do innego, który jechał w stronę Wilna” – powiedział dziennikarzom litewski parlamentarzysta. Kazimieras Uoka udawał się na Białoruś po to by spotkać się z białoruskim przeciwnikami budowy elektrowni atomowej w oddalonym o jedynie 50 km od Wilna Ostrowcu w obwodzie Grodzieńskim. Deputowany litewskiego parlamentu miał zamiar poinformować przedstawicieli białoruskich organizacji ekologicznych o tym, że prawne możliwości protestów przeciwko budowie elektrowni atomowej jeszcze nie zostały wyczerpane.

Litwa złożyła bowiem skargę na Białoruś do krajów-sygnatariuszy proekologicznej Konwecji z Espoo. Ten dokument, który wszedł w życie w roku 1997, przewiduje, że budowanie obiektów przemysłowych wysokiego ryzyka dla środowiska naturalnego państw sąsiadujących powinno być uzgadniane z sąsiadami w razie zgłoszenia wątpliwości z ich strony. Proces rozpatrywania tej skargi rozpoczął się w końcu marca br. i powinien zakończyć się we wrześniu.

Po to by decyzja państw-sygnatariuszy Konwencji w sprawie zakazu realizacji spornego projektu weszła w życie potrzeba głosów dwóch trzecich spośród 42 jej państw-sygnatariuszy. Gdyby wszystkie 27 krajów Unii Europejskiej zagłosowały przeciwko budowaniu elektrowni atomowej w Ostrowcu, Białoruś na mocy prawa międzynarodowego musiałaby uznać ten sprzeciw i zaprzestać budowy. Jak do tej pory istnieje co najmniej jeden precedens takiego działania. Cztery lata temu Rumunia zdołała zablokować budowę ukraińskiego kanału, który mógł zaszkodzić środowisku delty Dunaju.

Michał Janczuk (TV Biełsat)

www.belsat.eu/pl

Aktualności