Żona głodującego opozycjonisty Siarheja Kawalenki, który został skierowany na kompleksowe badania psychiatryczne przypomina, że już raz uznano, że jej mąż nie ma problemów psychicznych – informuje Radio Swaboda.
Zdaniem Aleny Kawalenki, opozycjonistę przebadano już w 2010 r. na okoliczność wywieszenia przez niego nieuznawanej biało-czerwono-białej flagi na świątecznej choince w Witebsku i wtedy ekspertyza ambulatoryjna nie wykazała żadnych problemów psychicznych. Opozycjonista został uznany za poczytalnego i skazano go na trzy lata ograniczenia wolności. Kawalenka musiał być obecny w domu po godz. 18, co milicjanci skrupulatnie kontrolowali i dwukrotnie stwierdzili złamanie zasad odbywania kary. Opozycjonista ponownie trafił do aresztu i został skazany na 26 miesięcy więzienia.
Po raz drugi powodem wysłania Kawalenki na badania była jego wielotygodniowa głodówka – protest przeciwko ponownemu uwięzieniu, którą zakończono przymusowym karmieniem.
Radio Swaboda informuje, że diagnozę lekarską można zaskarżyć, jednak jak pokazuje praktyka, istnieją małe szanse na jej zmianę.
Biełsat
www.belsat.eu/pl