W teorii wyjechać może w praktyce - nie


Władze Białorusi konsekwentnie, mimo braku podstaw prawnych, nie wypuszczają za granicę osób niewygodnych dla reżimu — poinformował w środę portal internetowy Karta-97. Koordynator kampanii «Europejska Białoruś» Aleksander Atroszczankau został w środę po raz kolejny wysadzony na granicy z pociągu relacji Mińsk-Wilno, w paszporcie otrzymał pieczątkę zabraniającą wyjazdu z kraju.

Po to by uniknąć takiej sytuacji tuż przed wyjazdem do Wilna polityk udał się do wydziału obywatelstwa i migracji w miejscu zamieszkania i uzyskał tam pisemne zaświadczenie, że nie jest wpisany do bazy osób, którym zakazano wyjazdu z kraju z powodów prawnych. Zaświadczenie to przedstawił białoruskiej straży granicznej — i mimo to wysadzono go z pociągu.

W ten sposób lista białoruskich polityków, działaczy społecznych i dziennikarzy, którym władze zabroniły opuszczania kraju pod wydumanymi pretekstami powiększyła się do szesnastu osób. Na liście znajduje się także dziennikarz telewizji Biełsat Michał Jańczuk, który rzekomo miał uchylać się od służby wojskowej.

Przedstawiciele oficjalnych władz w Mińsku negują jej istnienie, choć kilka tygodni temu prezydent Łukaszenka w jednym wywiadów dla prasy rosyjskiej przyznał, że listę taką sporządzono, ale nie działa ona jeszcze w pełni. Ma to być odpowiedź na unijna listę ponad 240 osób związanych z reżimem, które nie mogą wjechać na teren wspólnoty.

Biełsat

WWW.biełsat.eu/pl

Aktualności