Andrej Klimau: Jeśli nie Czyż - znajdzie się inny do pilnowania interesów w Europie


Białoruski biznesmen, który za działalność opozycyjną kilkakrotnie trafił do więzienia komentuje debatę w UE czy unijnymi sankcjami powinien zostać objęty bliski reżimowi przedsiębiorca – Jurij Czyż.

Unia Europejska zastanawia nad rozciągnięciem sankcji nad białoruskimi biznesmenami współpracującymi z reżimem, zapominając, że głównym jego sponsorem pozostają nie oni a Rosja. Jurij Czyż uczestnicząc w operacjach finansowych obecnego reżimu zdawał sobie sprawę, że wpadnie w obszar zainteresowania przez UE. Zresztą nawet, jeżeli sankcje uniemożliwią mu robienie biznesu w UE, to na jego miejsce znajdą się nowi. Ja znam osobiście kilku białoruskich biznesmenów, którzy zajmują się w Europie pilnowaniem finansów reżimu i nie ma ich na żadnej liście.

Dla Czyża najlepiej byłoby odsunąć się na bok. Jednak nawet jeżeli otrzyma zakaz wjazdu na terytorium UE, to specjalnie mu to nie zagrozi. Choć faktycznie znalezienie się na listach ludzi objętych embargiem oznacza nabycie statusu wyrzutka w EU i stanowi pewne zagrożenie dla jego kapitału, którym obraca w krajach europejskich.

Obecnie liczbę ludzi którzy stanowią bezpośrednia podporę reżimu – milicjantów, prokuratorów i sędziów wraz z rodzinami oceniam na pół miliona. I dlatego 200 osób objętych sanacjami nie ma wielkiego znaczenia. Co więcej w administracji prezydenta cieszą się nawet z istnienia takiej listy, bo jest to pewna gwarancja, że ci ludzie tak łatwo nie przejdą na druga stronę.

Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności