Czy Zmicier Bandarenka wyjdzie na wolność?


Dziś w kolonii nr. 15 w Mohylewie odbywa się posiedzenie komisji mającej zadecydować o losie więźnia politycznego Zmiciera Bandarenki . Zdaniem, jego żony Wolgi Bandarenki, nie ma co liczyć, że mąż wyjdzie na wolność. „No chyba, że otrzymali oni nakaz z „góry” i skierują Zmiciera na przedterminowe, warunkowe zwolnienie. Jednak to mało prawdopodobne. Władze chcą uzyskać z faktu wypuszczenia i Zmiciera i Andreja Sannikowa określone korzyści” – powiedziała w rozowie z Biełsatem.

Kobieta podkreśla, że Bandarenka odbył już prawie pół kary, co kwalifikuje go do przedterminowego zwolnienia – jednak kierownictwo kolonii dwukrotnie negatywnie rozpatrzyło jego prośbę, argumentując, że więzień nie „wszedł na ścieżkę poprawy.” Bandarenka miał kilkakrotnie naruszać więzienny regulamin.

„Andrej Sannikau napisał prośbę o ułaskawienie dwa miesiące temu, ale na wolność dotąd nie wyszedł. Również nie wierzę, że w najbliższym czasie wypuszczą Zmiciera. Władzy jedynie będzie teraz trudniej kłamać. Wcześniej Łukaszenka nie raz podkreślał, że siedzą (Sanikau i Bandarenka i Stakiewicz), bo nie napisali prośby o ułaskawienie. A tu proszę prośbę napisali i co tym razem oni mogą wymyślić” – dodała.

Zmicier Bandarenka – bliski współpracownik Andreja Sannikowa i koordynator społecznej akcji „Europejska Białoruś”, został skazany na dwa lata więzienia za rzekome wszczynanie niepokojów społecznych po wyborach w grudniu 2010 r. Skazany ma poważne problemy ze zdrowiem, przeszedł skomplikowaną operację kręgosłupa. 1 lutego br. napisał prośbę do Łukaszenki o ułaskawienie.

24 stycznia br., żona Andreja Sannikowa – Irina Chalip poinformowała, że jej mąż dwa miesiące wcześniej napisał prośbę o ułaskawienie. Do dzisiaj jednak nie opuścił więzienia.

Biełsat
WWW.belsat.eu/pl

Aktualności