Ludmiła Hraznowa: ten wyrok to efekt niebezpiecznej tendencji


Zdaniem białoruskiej obrończyni praw człowieka, sąd nie udowodnił w przekonujący sposób winy oskarżonych o zamachy terrorystyczne. „Są u nas tajemnicze siły, które organizują ten spektakl. Różni ludzie grają różne role – ktoś czegoś nie powiedział, ktoś nie przyszedł na rozprawę, a ktoś przez cztery godziny czytał niewiarygodny wyrok.” – powiedziała w rozmowie z Biełsatem.

Jej zdaniem, skazanie na śmierć dwóch mężczyzn, to bardzo zła perspektywa dla praw obywatelskich na Białorusi. „Ten wyrok to efekt tendencji, która narasta od wyborów prezydenckich 19 grudnia ub.r. i mam wrażenie, że przedstawiciele resortów siłowych, którzy dzisiaj rządzą mogą robić jeszcze gorsze rzeczy.” – dodała. Zdaniem Hraznowej, sąd nie udowodnił, że jeden z oskarżonych faktycznie wniósł bombę do metra. Nie wyjaśnił kto skonstruował ładunek wybuchowy nie mający odpowiedników w świecie i kto go faktycznie wysadził.

Obrończyni praw człowieka zaapelowała do Białorusinów o podpisywanie wniosku o ułaskawienie oskarżonych. „Musimy zebrać 100 tysięcy podpisów. To będzie ratunek nie tylko dla skazanych ale dla nas wszystkich” – podkreśliła.

Dzisiaj sąd w Mińsku skazał na rozstrzelanie Uladzisława Kowaliowa i Zmiciera Kanawałowa, oskarżonych o zorganizowanie zamachów bombowych podczas święta niepodległości w 2008 roku i w mińskim metrze w 11 kwietnia br., w którym zginęło 15 osób.

Biełsat

www.belsat.ue/pl

Aktualności