Nord Stream wzmacnia pozycję Rosji w rozmowach z Białorusią


Dzisiaj w niemieckim Lubminie uroczyście uruchomiono Gazociąg Północny, łączący Rosję z Niemcami. Na uroczystość przybyli: kanclerz Niemiec, prezydent Rosji, premierzy Francji Francois Fillon i Holandii Mark Rutte oraz unijny komisarz do spraw energii Guenther Oettinger.

Białoruscy eksperci, w rozmowie z Biełsatem, starają się określić w jakim stopniu otwarcie nowego szlaku tranzytowego wpłynie na sytuację Białorusi.

Zdaniem ekspertki ds. surowców energetycznych pisma „Bialorusy i Rynok” Taciany Manionok na razie sytuacja Białorusi niewiele się zmieni. Manionok podkreśla, że Białoruś i Rosja mają wkrótce podpisać pakiet dokumentów określających wielkość importu rosyjskiego gazu oraz wielkość tranzytu na kolejne trzy –cztery lata. „Białoruska strona zażądała by te dokumenty zostały podpisane w jednym pakiecie. Rosja z kolei łączy tę sprawę ze sprzedażą Gazpormowi drugiej połowy akcji Biełtransgazu – przedsiębiorstwa zajmującego się tranzytem surowca” – powiedziała w rozmowie z Biełsatem. Jej zdaniem, Rosjanie zgodzili się, żeby wielkość tranzytu ocenianego na 45 mld m3 gazu, została zachowana, za który Białoruś pobiera opłaty. Dla Rosjan, zdaniem Manionok, jest to również wygodne rozwiązanie i dlatego nawet po uruchomieniu Gazociągu Północnego są oni zainteresowani zakupem białoruskiego operatora gazociągów.

Ekspert ocenia, że w 2012 roku Białoruś będzie płacić 288 dol. za m3 i będzie to najniższa cena dla krajów b. ZSRR. „Jednak mimo to, już teraz Białoruś zadłużyła się u Rosji na sumę ponad 50 mln. dol.” – podkreśliła Manionok, przypominając jednocześnie, że wstąpienie Rosji do WTO wymusi podwyżkę cen na eksportowany przez nią gaz.

Ekonomista Michał Zaleski przypomina, że przez Nord Stream będzie transportowana jedynie 1/7 część całego eksportu do Europy, którego obecnie 25 proc. przechodzi tranzytem przez Białoruś, a pozostała część przez Ukrainę. „Na razie nie ma więc mowy o zakręceniu kurka, jednak, jak powiedział Putin, Białoruś nie będzie już mogła pokazywać takich fanaberii jak dotychczas”. Jego zdaniem Rosja zwiększa swoją konkurencyjność, ale nie jako podmiot, bo jego zdaniem, podmiotami są konsumenci gazu.

Ekonomista przypomniał o przypadku Polski, która w sądzie arbitrażowym zaskarżyła wysokość ceny rosyjskiego gazu. Zaleski przypomniał również o planach wydobycia gazu łupkowego jako alternatywę dla rosyjskiego eksportu. „Tymczasem nasza władza chce nas jeszcze mocniej związać energetycznie z Rosją, budując na naszym terytorium rosyjską elektrownie atomową – a tymczasem trzeba szukać alternatywnych od Rosji źródeł energii ” – dodał w rozmowie z Biełsatem.

Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności