Mińskie władze nie zgodziły się na przeprowadzenie marszu przedstawicieli mniejszości seksualnych, która miała odbyć się w jednej z oddalonych dzielnic Mińska. Aktywiści LGBT w swoim komunikacie prasowym zwracają uwagę, że stało się tak mimo, że prezydent Łukaszenka wraził niedawno opinię, że „nie ma nic przeciwko paradzie gejów gdzieś na obrzeżach miasta”. Tak powiedział podczas konferencji białoruskiego prezydenta z rosyjskimi dziennikarzami 7 października br.
Organizatorzy otrzymali pismo, w którym napisano, że parada nie może się odbyć, bo zaproponowane miejsce znajduje się w odległości mniejszej niż 50 m od „siedzib organizacji zapewniających podstawowe funkcje życiowe obywateli”. Ponadto demonstracja mogłaby zakłócić „przemieszczanie się obywateli i środków transportu”.
15 października przedstawiciele środowisk homoseksualnych poinformowali, że zamierzają złożyć do ministerstwa sprawiedliwości dokumenty w celu zarejestrowania swojej organizacji „GejBialoruś”.
Podczas spotkania z rosyjskimi dziennikarzami prezydent Łukaszenka dzielił się swoimi opiniami nt. mniejszości seksualnych „[…]jeśli miłość lesbijska – winni są mężczyźni. Wybaczcie ale miłość kobiety do kobiety można tolerować, ale kiedy mamy do czynienia z homoseksualizmem to zgroza“. – powiedział.
Biełsat
