Zatrzymani podczas środowych protestów zostali zwolnieni z aresztów, milicja zapowiedziała, że procesy w ich sprawie odbędą się w późniejszym terminie – poinformowała TV Biełsat obrończyni praw człowieka Nasta Lojka. Nie wiadomo jednak kiedy, ponieważ „Żadna z wypuszczonych osób nie otrzymała wezwania. Dowiedzieli się tylko, że zostaną one wysłane pocztą” – dodała Lojka. Według aktywistki, dziś w mińskich sądach miało odbyć się przynajmniej sześć rozpraw nad uczestnikami środowej akcji.
Według danych MSW, do komisariatów w kilkunastu białoruskich miastach przywieziono łącznie 269 uczestników protestu „Rewolucja przez sieci społecznościowe”, w celu sprawdzenia tożsamości. Do odpowiedzialności pociągnięto „130 najbardziej aktywnych uczestników nielegalnej demonstracji”. Zatrzymanym zostały postawione zarzuty dokonania „drobnych czynów chuligańskich”, „niepodporządkowania się poleceniom urzędnika państwowego wykonującego obowiązki służbowe” i „naruszenie porządku podczas masowych akcji lub pikiet”.
29 czerwca br. odbył się już czwarty z kolei milczący protest „Rewolucja przez sieci społecznościowe.” Uczestnicy zwołują się przez internet i w każdą środę wychodzą na główne place białoruskich miast aby pokojowym klaskaniem i tupaniem zademonstrować swoje niezadowolenie z rządów Łukaszenki.
Biełsat