Białoruskie przedsiębiorstwa, urzędy i uniwersytety czeka szeroka akcja kontroli. Białoruskie władze w ten sposób zareagowały na słowa białoruskiego prezydenta, który wezwał do przywrócenia dyscypliny.
Szef administracji prezydenta Uładzimir Makiej poinformował o podpisaniu stosownego dokumentu nakazującego sprawdzenie „stanu dyscypliny oraz wyników pracy kadrowej i ideologicznej”. Wyniki kontroli zostaną dostarczone bezpośrednio prezydentowi Łukaszence .
„Siedzimy jak myszy, boimy się wyjść z gabinetu. Szefostwo uprzedziło nas , że w każdej chwili może przyjść kontrola ze strony lokalnych władz” – powiedziała Biełsatowi Ludmiła – pracowniczka mińskiego przedsiębiorstwa „Belpramprajekt”.
Studentka drugiego roku Akademii Wychowania Fizycznego Wiktoria, poinformowała, że studenci również zostali oficjalnie ostrzeżeni przez władze uczelni. Według jej relacji, w przyszłym roku za każdą nieobecność na wykładach lub praktykach bez podania przyczyn będzie groziła kara pieniężna.
Na początku maja Aleksander Łukaszenka stwierdził, że wzrost przestępczości wynika również z braku dyscypliny. „Na uniwersytetach i przedsiębiorstwach panuje nieporządek” – powiedział białoruski prezydent.
Prezydent z nostalgią wspomniał czasy pierwszego sekretarza ZSRR Jurija Andropowa, gdy władza umiała „przymusić wszystkich do pracy”.
Biełsat