Za ukraińskie napoje alkoholowe zabrał się Rosyjski Nadzór Konsumencki (Rospotrebnadzor), który wykrył, że nie spełniają one odpowiednich norm jakościowych. Na liście ukraińskich towarów objętych rosyjskim embargiem znajdują się już: nabiał, przetwory owocowo-warzywne i konserwy rybne.
„Wskaźniki organoleptyczne”
I tak np. piwo ukraińskiego producenta napojów Obolon nie odpowiada normom energetycznym oraz „wskaźnikom organoleptycznym”.
Na celowniku rosyjskich kontrolerów znalazły się wyroby „Ukrainskoj Dytribucionoj Kompanii” i tu okazało się, że skontrolowane „organoleptycznie” ukraińskie wódki nie spełniają standardów, a do tego zaniżono w nich zawartość alkoholu.
Sankcje tylnymi drzwiami
Rospotrebnadzor, podobnie jak Rosselchoznadzor (Rosyjski Nadzór Sanitarny) w teorii mają dbać o zachowanie wysokiej jakości żywności i napojów sprzedawanych na rosyjskim rynku. Jednak oprócz tego zajmują się również karaniem producentów z krajów, które naraziły się rosyjskim władzom. Na ich celowniku znajdowało się już polskie mięso i jabłka, litewski nabiał, czekoladki Roshen – firmy należącej do obecnego prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki. Rosja na razie nie ukarała Ukrainy pełnym zakazem importu ukraińskiej żywności, jednak sukcesywnie powiększa listę towarów które „nie spełniają norm”.
Trafiły na nią już mleko i nabiał ukraińskiej produkcji. 28 lipca Rosselchoznadzor (Rosyjski Nadzór Sanitarny) dopatrzył się w ukraińskich wyrobach mlecznych śladowych ilości substancji szkodliwych dla zdrowia.
Rozpotrebnadzor tego samego dnia zakazał wozu ukraińskich wyrobów owocowo-warzywnych i konserw rybnych. Wymienione kategorie towarów również miały nie spełniać norm konsumenckich.
Według ekspertów zakaz importu taniej żywności z Ukrainy uderzy w grupę ok. 30 proc. Rosjan, którzy oszczędzają na jedzeniu.
Jb/Biełsat/grani.ru