Czy musimy przegrać informacyjną wojnę z Rosją? Konferencja prasowa Biełsatu


W EU pojawiły się plany stworzenia nowej europejskiej rosyjskojęzycznej telewizji, która ma być odpowiedzią na agresywną propagandę w rosyjskich mediach elektronicznych adresowaną do mieszkańców krajów b. ZSRR. Biełsat chciałby zabrać głos w dyskusji na ten temat, którą w Polsce w swoim expose zapoczątkował szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Na początku konferencji zaproszeni dziennikarze mieli okazję obejrzeć krótki filmik pokazujący specyfikę rosyjskiej propagandy w sferze zmyślania faktów i specyficznego, nasyconego agresją języka.

 

Sukces rosyjskiej propagandy polega nie tylko na przekonaniu swoich obywateli do wizji świata wyznawanej przez Kreml. Kremlowska propaganda równie silnie oddziałuje na rosyjskojęzyczncych mieszkańców Białorusi, wschodniej Ukrainy czy krajów bałtyckich, co widać nawet w stosowanych przez nich w codziennych rozmowach kalkach językowych. Np. od kilku miesięcy słowo „banderowiec” i „faszysta” stało się dla nich synonimem słowa Ukrainiec.

Jak podkreśliła dyrektor Biełsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy wydarzenia na Krymie i na wschodniej Ukrainie nie są jedynie pokazem militarnej siły i zdolności dywersyjnych Rosyjskiej Federacji. Prezydent Putin dając Rosji prawo do obrony tzw. rosyjskojęzycznych mieszkańców obszaru b. ZSRR, przypomniał jedynie o grupie docelowej swojej polityki. Od wielu lat równolegle z rozbudową armii Rosjanie prowadzili ofensywę medialną skierowaną do mówiących po rosyjsku mieszkańców b. ZSRR, przede wszystkim poprzez zależne od państwa media elektroniczne. Jej zdaniem UE powinna również w swoim interesie przeznaczyć środki pieniężne na niezależne media elektroniczne. Tym bardziej, że w porównaniu do kosztujących miliardy euro projektów infrastrukturalnych będą to sumy niewielkie.

Dyrektor Biełsatu podkreśliła, że taka inicjatywa musi być tworzona oddolnie przez osoby zainteresowane i nie może mieć charakteru propagandowego. Agnieszka Romaszewska ostrożnie oczekuje, że UE powinna wyasygnować minimum 18 mln euro na taki projekt.

Drugi uczestnik konferencji współpracujący z Biełsatem Pawał Mażejka opowiedział w jaki sposób na mieszkańców b. ZSRR oddziałuje rosyjska propaganda. Największym dla niego zaskoczeniem nie był oczywisty wpływ rosyjskich mediów na świadomość Białorusinów. Dziennikarz, który niedawno wrócił z Litwy, gdzie spotykał się z przedstawicielami mniejszości polskiej i białoruskiej – był zdumiony w jakim stopniu ulegają oni kremlowskiej propagandzie, choć od 20 lat są obywatelami UE.

Szef informacji Biełsatu Aleś Dzikawicki przypomniał o unikatowym doświadczeniu Biełsatu, który działa na Białorusi praktycznie nielegalnie i mimo niesprzyjających warunków i prześladowań produkuje sześć godzin programu informacyjnego dziennie.

Na zakończenie zgromadzeni obejrzeli krótki filmik pokazujący w jaki sposób Biełsat starał się przeciwstawiać rosyjskiej telewizji przedstawiając wydarzenia na Ukrainie.

JB/Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności