28 rocznica wybuchu elektrowni w Czarnobylu – Białoruś pamięta


Modlitwy w cerkwiach i kościołach Białorusi, a także marsz środowisk niezależnych Czarnobylski Szlak upamiętnią w sobotę 28. rocznicę katastrofy w Czarnobylu na Ukrainie. O tragedii przypominają wszystkie białoruskie dzienniki. Białoruś najbardziej ucierpiała wskutek wybuchu.

W cerkwiach i kościołach wierni będą się modlić za zaginionych oraz poszkodowanych podczas katastrofy, a także za ofiary chorób spowodowanych promieniowaniem. W prawosławnej cerkwi ikony Matki Bożej w Mińsku odbędzie się uroczystość żałobna z udziałem funkcjonariuszy i weteranów organów ochrony prawa.

Opozycja i środowiska niezależne zaplanowały natomiast w Mińsku doroczny marsz pod nazwą Czarnobylski Szlak, którego głównymi wątkami będzie w tym roku żądanie likwidacji skutków katastrofy w Czarnobylu oraz usunięcie atomowego zagrożenia, m.in. w związku z budową na Białorusi pierwszej elektrowni atomowej.

Areszty prewencyjne

Przed marszem kilku działaczy opozycji zostało zatrzymanych. Na 25 dni aresztu skazano byłego więźnia politycznego, jednego z liderów opozycyjnej organizacji Młody Front Źmiciera Daszkiewicza, a na krótsze kary aresztu czterech działaczy organizacji społecznej Alternatywa oraz koordynatora opozycyjnego ruchu “Europejska Białoruś”. W sobotę poinformowano o zatrzymaniu kolejnego opozycjonisty, byłego więźnia politycznego Alaksandra Franckiewicza.

Burzenie trwa

Państwowy dziennik “SB. Biełaruś Siegodnia” pisze w sobotę o działalności firmy Radon, która specjalizuje się w wyburzaniu skażonych budynków. Gazeta podkreśla, że o ile Mińsk przypomina jeden wielki plac budowy, to w części wschodnich obwodów mohylewskiego i homelskiego sytuacja jest wręcz odwrotna. “Tu się nie buduje. Tu się burzy” – czytamy. Dziennik informuje, że Radon zburzył od momentu swego powstania ponad 6 tys. obejść.

Rak nadal groźny

Gazeta “Komsomolskaja Prawda w Biełorussii” podkreśla natomiast, że choć według oficjalnych danych zachorowalność wśród ludności na skażonych terenach obniżyła się już do średniej krajowej, to niektórzy naukowcy wskazują na niepełny charakter tych danych. Dziennik przytacza opinię fizyka z Homla, Jurego Waranieżcaua, który podkreśla, że zapadalność na choroby onkologiczne w przeliczeniu na jednego mieszkańca w obwodzie homelskim o prawie półtora raza przekracza średnią na Białorusi.

Reportaże z wysiedlonych po katastrofie miejscowości zamieszczają dziennik “Zwiazda” i “Komsomolsakja Prawda w Biełorussii”.



Ten ostatni dziennik poświęca duży tekst małżeństwu ponad 80-letnich mieszkańców wioski Manastyrok w obwodzie mohylewskim, którzy jako jedyni pozostali w wiosce, zamieszkanej dawniej przez 100 osób. Do Manastyrka można wjechać tylko na podstawie specjalnego zezwolenia Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Obecnie wioskę, gdzie porzucone chaty zarosły już chaszczami, raz w tygodniu odwiedza sklepik objazdowy, ale po wodę staruszkowie muszą chodzić do rzeki, bo studnia jest zanieczyszczona.

Państwowa “Zwiazda” podkreśla natomiast, że mieszkańcy skażonego rejonu (powiatu) sławogradzkiego w obwodzie mohylewskim już nauczyli się gospodarzyć na zanieczyszczonych ziemiach. Wskazuje, że na obszarach tych są realizowane przez rząd i organizacje społeczne projekty rewitalizacyjne, np. umożliwiające uzyskiwanie czystych plonów ze skażonych gruntów dzięki użyciu specjalnych nawozów.

Łukaszenka odwiedza skażoną strefę

“SB. Biełaruś Siegodnia” na pierwszej stronie informuje ponadto o wizycie prezydenta Alaksandra Łukaszenki w skażonym po katastrofie rejonie klimowickim. “Im więcej czasu mija od czarnobylskiej tragedii, tym bardziej zauważalne są zmiany w miastach i wsiach na skażonych terenach. W ich wyglądzie zewnętrznym, w działalności przedsiębiorców. W nastroju ludzi. Już dawno nie ma tu myśli o wyjeździe. Jest chęć pracowania na swojej ziemi i wychowywania dzieci” – przekonuje dziennik.

1,8 mln poszkodowanych

Białoruś była państwem, które najbardziej ucierpiało na skutek wybuchu w Czarnobylu na Ukrainie. Napromieniowaniu uległo 23 proc. jej obszaru, na którym mieszkało 1,8 mln osób. Z najbardziej skażonej strefy wysiedlono ponad 130 tysięcy osób.

Według danych Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych na skażonych terenach Białorusi wciąż mieszka ponad 1,1 mln osób, czyli 12 proc. ludności kraju. Resort podkreśla jednak, że powierzchnia skażonych obszarów stale się kurczy i wynosi teraz ok. 30 tys. km kw.

Jb/Biełsat/pap

WWW.beslat.eu/pl

Aktualności