Odroczono proces o przemyt ludzi przez granicę z Białorusią


Okręgowy Sąd w Białymstoku odroczył proces 12 oskarżonych o przemyt cudzoziemców przez granicę z Białorusią. Stało się to po zatrzymaniu w Niemczech – na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania – Wietnamczyka podejrzanego o działalność w tej grupie.

Proces, który zmierzał już ku końcowi, został odroczony do drugiej połowy marca. Do tego czasu zatrzymany w Niemczech Wietnamczyk powinien być już przewieziony do Polski i w tym procesie – na wniosek prokuratury – będzie zeznawał jako ważny świadek. Wątek dotyczący Wietnamczyka był w śledztwie wyłączany, bo nie można było ustalić miejsca jego pobytu. Teraz prokuratura będzie mogła formalnie postawić mu zarzuty i także w jego sprawie skierować do sądu akt oskarżenia.



Zarzuty postawione grupie dotyczą okresu od czerwca 2009 do sierpnia 2010 roku.

Według Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, wskutek jej działań, co najmniej ośmiokrotnie doszło do nielegalnego przekroczenia granicy Polski z Białorusią przez grupy cudzoziemców – granicę przekroczyło co najmniej 49 Wietnamczyków (tylu w sumie zatrzymano).



Kładka do lepszego życia


Cudzoziemcy byli przeprowadzani nad pasem granicznym po kładce, która była ustawiana na dwóch podstawach – jednej na terytorium RP i drugiej na terytorium Białorusi, w poprzek pasa granicy.

Za nielegalne przekroczenie granicy Azjaci płacili pośrednikom po kilka tysięcy dolarów. Największą grupę – 30 Azjatów – Straż Graniczna zatrzymała w sierpniu 2010 roku w Dąbrowie Białostockiej. Cudzoziemcy przewożeni byli w busie, zatrzymano też wówczas kierowcę tego auta oraz trzy inne osoby związane z przemytem, które jechały samochodem osobowym.



Działalność z podziałem kompetencji i obowiązków

O kierowanie grupą oskarżony został 52-letni mieszkaniec Białegostoku. Zarzuty mu postawione dotyczą kierowania zorganizowaną grupą przestępczą mającą na celu popełnianie przestępstw, polegających na organizowaniu obcokrajowcom przekraczania – wbrew przepisom – granicy polsko-białoruskiej.

Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów. Według prokuratury w grupie był podział zadań. Byli w niej np. łącznicy strony białoruskiej i polskiej, kierowcy zarówno przewożący cudzoziemców, jak i pilotujący grupy sprawdzając po trasie przejazdów, czy nie ma tam patroli SG czy policji.

KR/Biełsat za pap

Aktualności