Policja wyłapuje uczestników flash mobu, którzy na Placu Maneżowym postanowili w ten sposób wyrazić swoje poparcie dla telewizji Dożd (deszcz).
Ludzie są zatrzymywani tylko dlatego, że stoją pod parasolami. Jednego z uczestników akcji zatrzymano, bo trzymał nad głową gazetę. Na razie nie wiadomo, ile osób trafiło na posterunki. Dziennikarz TV Dożd Jegor Maksimow informuje o zatrzymaniu czterdziestu uczestników akcji.
Telewizja Dożd nadająca od 2009 roku jest jedyną niezależną stacją w Rosji.
Pod koniec stycznia br. stacja trafiła na celownik rosyjskich władz za opublikowanie sondażu, w którym pytano, czy warto było bronić Leningradu za cenę setek tysięcy ofiar blokady miasta. Do rozprawy z telewizją wezwali deputowani rosyjskiej dumy – nazywając pytanie bluźnierstwem. W efekcie, telewizji najpierw „przypadkowo” odłączono prąd, zniknęła z satelity, potem z transmisji zaczęły wycofywać się kolejne sieci kablowe. Telewizja trafiła też na celownik prokuratury i rosyjskiego urzędu nadzoru komunikacji elektronicznej – Roskomnadzoru.
We wtorek telewizja ogłosiła, że grozi jej zamknięcie z powodu decyzji głównych operatorów telewizji kablowej, by dłużej nie nadawać tego kanału. Trwa “celowe i planowe niszczenie” stacji – ogłosiła telewizja na stronie internetowej.
Dyrekcja jest przekonana, że sonda nt. blokady Leningradu była tylko pretekstem dla likwidacji kanału.
Swoje poparcie dla rosyjskich kolegów wyrazili dziennikarze TV Biełsat.
KR/Biełsat za tvrain.ru