Polski europarlamentarzysta pisze list do Białoruskiego Czerwonego Krzyża w sprawie więźnia politycznego Jauhena Waśkowicza


Filip Kaczmarek przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków z Białorusią prosi Białoruski Czerwony Krzyż o zbadanie sytuacji więźnia, który miesiącami nie opuszcza karceru.

247 dni karceru

Jauhen Waśkowicz spędził w karcerze 8 z 15 miesięcy. „Jak wiadomo przebywanie w karcerze nawet przez kilka dni – jest bardzo niebezpieczne dla życia człowieka i może doprowadzić do tragicznych następstw. Podejrzewam, że wielomiesięczne przebywanie Jauhena w karcerze – jest rodzajem tortur mających na celu podpisanie przez niego prośby o ułaskawienie.” Waśkowicz znacznie schudł waży 65 kg przy wzroście 186 cm. Eurodeputowany poprosił Czerwony Krzyż o przyjrzenie się sytuacji więźnia. Białoruskie władze, dla których obecność więźniów politycznych jest problemem w stosunkach międzynarodowych, starają się wymusić na więźniach politycznych przyznanie się do winy i napisanie listu do Aleksandra Łukaszenki – czego Waśkowicz konsekwentnie odmawia. Władze Więzienie nr 4 w Mohylewie od miesiąca ograniczają mu również dostęp do korespondencji i prasy.

„Chcę byś wiedział, że Twoja sprawa jest znana w Polsce i Unii Europejskiej. Jestem pełen uznania dla Twojej wytrwałości i niezłomności w walce o swoje ideały. Chcę byś wiedział, że wraz z ludźmi dobrej woli w całej Europie pracujemy na rzecz wolności, demokracji i przestrzegania praw człowieka na Białorusi. W naszej opinii prawa człowieka mają charakter uniwersalny, powszechny. Dlatego każdy przypadek ich łamania to sprawa całej Europy, a idąc dalej, całej ludzkości”. – Kaczmarek napisał w liście skierowanym do uwięzionego – „Trzymaj się i nie wyrzekaj się swoich ideałów. Jesteśmy z tobą. Żywie Biełaruś”

7 lat za 200 zł

Jauhen Waśkowicz – niezależny dziennikarz z Bobrujska i sympatyk Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji został skazany wraz z dwójką anarchistów na siedem lat kolonii karnej za próbę podpalenia budynku miejscowego KGB 14 października 2010. Atak na oddział KGB w Bobrujsku miał być zorganizowany w geście solidarności z działaczami aresztowanymi jesienią 2010 r.

Oskarżeni zostali skazani za „złośliwe chuligaństwo” i “celowe zadawanie szkód na dużą skalę”. Na podstawie art. 218 pkt. 3 i 339 pkt. 2 kodeksu karnego. Adwokaci wnioskowali by wziąć pod uwagę presję, jaka była wywierana na oskarżonych podczas przesłuchań. Oprócz tego wielokrotnie podkreślali, że oskarżeni nie chcieli spalić budynku, a jedynie go uszkodzić. Według ich relacji, poniesione przez KGB straty wyniosły 253 tyś rubli(około 200 pln) i jeszcze przed wyrokiem zostały pokryte.

Jb/Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności