Po dwudniowej bitwie we wtorek nastąpiła przerwa w starciach demonstrujących z milicją walki w pobliżu Rady Najwyższej na ul. Hruszewskiego…
{movie}Muzyka Majdanu, fot. belsat|right|14359{/movie}
Śmiercionośny arsenał
W swoim arsenale protestujący wykorzystują koktajle Mołotowa, kamenie brukowe i materiały pirotechniczne. Funkcjonariusze Berkutu i wojsk wewnętrznych używają granatów gazowych i hukowych, gumowych kul. W tłumieniu zamieszek wykorzystywane są też armatki wodne. MSW z organu broniącego prawa przekształcił się w uczestnika masowych zamieszek.
Strzały w dziennikarzy
Zanotowano 25 przypadków poranienia dziennikarzy gumowymi kulami, co jest dowodem, że funkcjonariusze Berkutu z premedytacją strzelają w przedstawicieli mediów – celując w głowy lub wyposażenie reporterów. Oprócz tego doszło do zatrzymania i brutalnego pobicia dwóch pracowników „Radia Swoboda”.
Spowodowało to falę krytycyzmu wobec działań milicji, również wśród tych obywatelu Ukrainy, którzy dotychczas nie wspierali Euromajdanu. Wygląda na to , że milicja zamiast ochraniać budynki rządowe zajmuje się umyślnym atakowaniem i zadawaniem ran obywatelom
Atak „sportowców”
Zaktywizowała się trzecia strona konfliktu tzw. „tituszki” – sprowadzeni przez władzę sportowcy, kryminaliści. Jak poinformował opozycyjny deputowany Witalij Jarema, obecnie w Kijowie ma się znajdować ok. 5 tys. takich prowokatorów. W nocy usiłowali oni dostać na pl. Europejski jednak dzięki szybkiej reakcji protestujących ich kolumna została rozbita. Protestujący pojmali kilkunastu przyjezdnych, którzy przyznali się, że zostali przywiezieni z obwodu charkowskiego i donieckiego, i za swoją pracę otrzymują 20 euro.
Według Sztabu Oporu Narodowego do dyżurujący lekarzy zgłosiło się ok. 1400 osób. Według danych MSW w czasie zamieszek rannych zostało 163 funkcjonariuszy w 80 hospitalizowano.
Rostysław Szaposznikow/jb/Biełsat