Muzyka, pretensje i polityka
Konkurs Eurowizji to na postsowieckiej przestrzeni sprawą kontrowersyjną a nawet polityczną. W przeszłości mieliśmy już do czynienia z oskarżeniami ze strony Łukaszenki wobec Rosjan o sfałszowanie swojego głosowani , Rosjanie z kolei o to samo oskarżali Azerów. Pojawiły się udokumentowane przypadki kupowania głosów itp.{movie}Max Lawrence i DiaDiuLia – wielcy przegrani|right|14214{/movie}
Jednak kontrowersje nie dotyczą jedynie głosowania na podczas finału konkursu. Również podczas wyłaniania białoruskiego reprezentanta na tegoroczny finał Eurowizji w Danii emocje osiągnęły zenit, a przegrani napisali skargę do prezydenta.
„O sprawiedliwe głosowanie”
Zespół wokalista Max Lawrence zespołem DiDiuLia skarży się Aleksandrowi Łukaszence, że ich utwór „You are gone” zdobył zdecydowanie więcej głosów widzów, a na konkurencyjną piosenkę „Cheesecake” wokalisty Teo swoje głosy oddali gremialnie członkowie jury. Ich głosy według regulaminu zrównoważyły poparcie społeczne i w efekcie zespoły szły łeb-łeb. Na koniec jednak do finału została wybrana piosenka Teo. Przegrani wnioskują, by na Białorusi w czasie eliminacji zastosowano system głosowania obecny w pozostałych krajach Europy, w którym w sytuacji równoważenia się głosów do finału wchodzi piosenka, która bardziej podoba się głosującym telewidzom. {movie}Cheesecake Teo miało wygrać niesprawiedliwe |right|14215{/movie}
Przegrani poinformowali również, że zamierzają zaprosić swoich fanów na bezpłatny koncert pt. „O sprawiedliwe głosowanie”.
Białoruskie standardy w głosowaniu?
List do prezydenta, który od ponad 20 lat niepodzielnie rządzi Białorusią jest dobrym pomysłem. Problem w tym, że jeżeli Łukaszenka do oceny wyborów konkursu zastosuje standardy występujące w białoruskich wyborach prezydenckich i parlamentarnych to sytuacja będzie jeszcze gorsza.
Jb/Biełsat/tut.by
