Komu potrzebny posłuszny Janukowycz albo dlaczego Ukraina coraz bardziej przypomina Białoruś


Z dojściem do władzy Wiktora Janukowycza Ukraina w ciągu kilku lat zaczęła przypominać białoruski model rządzenia. Sądy i milicja znajdują się pod kontrolą jednego człowieka. Protesty na Euromajdanie to kolejna próba przywrócenia państwa demokratycznego.

Rostysław Szaposznikow, koordynator projektu „Kontrola drogowa” analizuje „drogę ewolucji” władzy.

Zmiana Konstytucji

Pół roku po zaprzysiężeniu prezydent Wiktor Janukowycz mianował w 2010 roku przewodniczącym Sądu Konstytucyjnego Anatola Hołowyna, który wycofał reformy polityczne i przywrócił Konstytucję z czasów prezydenta Leonyda Kuczmy. Ukraina powróciła do ustroju republiki parlamentarno – prezydenckiej i w ten sposób Janukowycz otrzymał dodatkowe uprawnienia i przywileje, które przedtem mu nie przysługiwały.

Na zmianę Konstytucji większość Ukraińców nie zwróciła uwagi i to był początek uzurpacji władzy przez Janukowycza.

Doniecki monopol

W celu jeszcze większego wzmocnienia swojej pozycji Janukowycz obsadził wszystkie kierownicze stanowiska w milicji i prokuraturze swymi zaufanymi osobami z obwodu donieckiego.

Po wygranych wyborach jedną z pierwszych decyzji białoruskiego prezydenta Alaksandra Łukaszenki była właśnie zmiana Konstytucji. Nowa Konstytucja uchwalona w 1996 roku dała Łukaszence praktyczni niczym nie ograniczona władzę. Wszystkie strategiczne stanowiska Łukaszenka także obsadził „swymi”.

Ojcowie i synowie

Pod rządami Janukowycza zaszły istotne zmiany i w „hierarchii wpływów” oligarchów. Ukraiński prezydent zaczął bardzo intensywnie lobbować na rzecz swego syna, który błyskawicznie został multimilionerem. Takie działania bardzo nie spodobały się „starej gwardii” oligarchów, dzięki którym Janukowycz został prezydentem. Wokół niego utworzyło się kilka grup wpływów.

Alaksandr Łukaszenka jeszcze w 2005 roku mianował swego starszego syna Wiktora doradcą prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego. Teraz Wiktor Łukaszenka jest jedną z najbardziej wpływowych osób na Białorusi.

Rozwój europejski jedynie na papierze

Oficjalnie Janukowycz rozpoczął politykę integracji europejskiej. Ukraińskie władze uchwaliły szereg demokratycznych ustaw: „O dostępie do informacji publicznej”, „O ochronie danych osobowych”, „O zasadach zapobiegania i przeciwdziałania korupcji”. Niestety, wymienione ustawy działają jedynie na papierze i nie mają realnych zastosowań w praktyce.

„Krocząc” w kierunku Europy Janukowycz straszył Rosję, zachęcając ją tym samym do „finansowej” wojny o Ukrainę. Jego działania nie poszły na marne: Ukraina otrzymała od Rosji kredyt w wysokości 15 mld. dolarów, w zamian za co ukraiński rząd zrezygnował z planów integracji z UE. Jak się okazało, rosyjskie pieniądze zostaną przeznaczone na wsparcie elektoratu Janukowycza.

Dlaczego Zachód opieszale reaguje na wydarzenia na Ukrainie

Ostatnio z ust europejskich i amerykańskich polityków pod adresem Wiktora Janukowycza i jego otoczenia padło wiele mocnych słów w związku z próbami pacyfikacji protestów w centrum Kijowa. Jednak na słowach się skończyło – żadnych konkretnych działań na razie nie było.

Janukowycz przekupił Zachód, rozdając zagranicznym korporacjom ukraińską ziemię i zasoby naturalne: właśnie zagraniczne koncerny będą zarządzać wydobytą z Morza Czarnego ropą naftową, z kolei Amerykanie otrzymali prawo na wydobycie gazu łupkowego na zachodzie Ukrainy. Obecny ukraiński prezydent jest wygodny również dla Rosji, która wykorzystuje Ukrainę jako strefę buforową między Rosją i UE. W ten sposób Zachód kosztem Ukrainy rozwiązuje swe problemy gospodarcze, Rosja z kolei – problemy polityczne.

Rostysław Szaposznikow/ KR/ Biełsat

Aktualności